baby boom?

Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 1785
z tego wszystkiego to niedotarlam jeszcze bo mam wizyte jutro tutaj w Polsce.Lekarza juz mam wybranego ale jeszcze nie bylam. jak wroce za 3 tygodnie to sie tam pojawie..papapap
pani Ewo, co z Wisienka? jak sie czuje??
minelo dopiero 2,5 godziny od pani wpisu, wiec przypuszczam, ze jeszcze nic niewiadomo, troche za wczesnie. Trzymamy kciuki i czekamy na wiesci
Tak, tak:)))!
Dokladnie tak jak powiedziala Bocco: Trzymamy kciuki i czekamy na wiesci!
tak sobie mysle, ze tez bym juz chciala urodzic:). A tu jeszcze trzeba czekac 5 miesiecy:(
Przepraszam,ze nie odzywalam sie.Ale od godz.19.40 stracilam glowe.Prawie.Zostalam babcia slicznej Julki.Na razie wiem tylko tyle,ze wazy 2800.Niestety Wisienka jest we Wloszech a ja w Polsce.Wyjechac do nich bede mogla dopiero w kwietniu.A lada dzien starsza corka,ktora jest w domu urodzi synka.Mial byc starszy od Julki.Hahaha!No to na razie koncze.Pozdrawiam!Zycze Wam i Waszym Maluszkom duzo zdrowka.
Zapomnialam!Wisienka i Julia czuja sie dobrze.wszystko jak na razie jest ok!
Pani Ewo, to super:))))!
Prosze zlozyc gratulacje Wisience! I zeby Julka dobrze sie chowala:)))
Mam nadzieje, ze Wisienka szybko dojdzie do siebie i nam wszystko opisze.
A swoja droga, to corki chyba sie "zgadaly":)?
Gratuluje zostania Babcia:)
Jeszcze raz pozdrowienia dla Wisienki i trzymamy kciuki za nastepna corke:)))
Melatrata, wspolczuje bardzo tesciowej. Mysle, ze duzo sie rozwiaze, gdy zamieszkacie osobno, a do nastepnych Swiat jest na szczescie jeszcze tak daleko, ze moze tesciowa zdazy sie nacieszyc (a moze i zmeczyc czasem...) dzieciaczkiem, ze do glowy jej nie przyjdzie wracac do pomyslu wyjazdu do PL razem z Wami.
Powodzenia!
Czesc Dziewczyny

Przepraszam, ze tak troszke wetne sie w temat:).
Choc mama nie jestem i pewnie przez jakis czas nia nie zostane, to musze powiedziec, ze sledze wasz watek z zainteresowaniem od poczatku- zastanawialam sie, czy bedzie mial kontynuacje :)- no i ma!
Fajnie sie czyta wasze przezycia, radosci i oczekiwanie na Malenstwa. Takie wydarzenie jak ciaza i narodziny dziecka chyba wiele zmieniaja- jesli nie wszystko :).
Zycze Wam wszystkim przede wszystkim zdrowych Pociech :)
I nadal bede rzucac tu okiem:)
Dziekujemy !!!! masz racje ze dziecko zmienia swiat.... nawet jeszcze dzieciatko w brzuszku. to wielka radosc moc go zobaczyc na Usg ,a jak sie poczuje kopniecia to jest dopiero to!!!
JA wlasnie wybieram sie dzisiaj do lekarza (tak kolo 16) zobaczymy co mi powie.Rano bylam na badaniach na glukoze(wszyscy mowili mi ze to jest strasznie niedobre) ale nie ma co sie obawiac,nie bylo tak zle:))
Dzis bylam u mojej przyjaciolki w szpitalu(tez jest w ciazyw 5 miesiacu) ale musi lezec... brrrr jak ja nie lubie szpitali.
maletrata mam pytanko. moj slub bedzie we wloszech jak to sie wszystko zalatwia?? musze wyslac akt urodzenia do Rzymu? czy ja tam musze sama jechac??? jak ty to zalatwialas.. pozdrawiam
marta
skad wy to wszystko wiecie??:)) jaki lekarz, jakie leki, jakie witaminy, jakie badania, co wolno, czego nie wolno?? :))) kosmos! :)
Dzieki Magia! Szczerze moeiac, bylam pewna ze temat interesuje tylko ciezarowki:)
Bardzo mi sie podoba to okreslenie, ktorego uzyla Mama Wisienki:)
A wlasnie, ciekawe kiedy Wisienka wyjdzie ze szpitala.
Odnosnie rzeczy, ktore "wiemy", to moim zrodlem wiedzy jest glownie moj ginekolog. Za kazdym razem daje mi szczegolowe instrukcje co mam robic dalej itd...
Dzisiaj wlasnie zrobilam kolejne badania, te na Downa. Dzieki Bogu wszystko w porzadku. Ale usmialam sie do lez, gdyz do tej pory wszystkie USG mialam robione ginekologicznie, wiec jak po dwoch godzinnach czekania udalo mi sie w koncu dostac do gabinetu to pierwsze co, zaczelam sie szybko rozbierac, gdy bylam juz przy majtkach lekarz sie zorientowal co robie i powiedzial: ale mi jest potrzebny tylko odkryty brzuch. Padlam ze smiechu:)
Nastepne badania jutro, genetyczne moje i Miska:)
A wszystko przez to ze sie wygadalam, ze moja mama od urodzenia (prawdopodobnie -nawet nie, ze napewno) ma mniejsza jedna komore serca:(
Marta, zapomnialam Ci napisac ze to tlumaczenie to bede potrzebowala w ciagu trzech tygodni. To znaczy mysle, ze wciagu trzech tygodni napisze juz wszystko i bede mogla napisac streszczenie. Poki co nie mam jeszcze co Ci wyslac. Dzisiaj albo jutro napisze Ci maila w tej sprawie.
Odnosnie slubu:
-skontaktuj sie z Comune (urzad miasta, gminy) i spytaj jakiego tlumaczenia dokumentow wymagaja . Chodzi tylko o to czy przez tlumacza przysieglego, czy przez ambasade(ja musialam miec tlumaczenie z ambasady). Moze do nich przedzwonic Twoj narzeczony.
-pobierasz dokumenty z Urzedu Stanu Cywilnego w Polsce: akt urodzenia i zaswiadczenie o zdolnosci do zawarcia zwiazku malzenskiego(najlepiej wersja pelna, a nie skrocona)
- tlumaczysz. Jesli musisz przez ambasade, kontaktujesz sie z ambasada w Rzymie, nastepnie nadajesz listem poleconym dokumenty do tlumaczenia wraz z dowodem dokonania oplaty za tlumaczenie, cos kolo 80 euro(wplate robilam na poczcie na druku przelewu, pienidze sa wysylane na adres odbiorcy). nie jestem pewna, ale chyba daja sobie 20 dni roboczych na ich przetlumaczenie. Przetlumaczone dokumenty odsylaja poczta. Jesli nie musisz przez ambasade to robisz to przez tlumacza przysieglego w Polsce.
- idziesz do Comune z przetlumaczonymi dokumentami no i z narzeczonym. Wypelniacie formularze. Zostawiasz swoje dokumenty z ambasady. Musicie miec ze soba jakiegos swiadka (wypelnianie dokumentow odbywa sie przy swiadku). To moze byc ktokolwiek, musi miec jedynie wloski dowod osobisty.
i to wszystko:))
potem juz tylko czekacie na publikacje waszych danych(taka procedura), a na kolejnym spotkaniu z urzednikiem wyznaczacie date i godzine slubu.
Ja dokumenty pobieralam w lutym zeszlego roku,a slub bralismy w lipcu. Dokumenty z Polski chyba maja waznosc pol roku.
Powodzonka:))))
Zle napisalam,
Gotowy tekst do tlumaczenia, bede miala za okolo 2-3 tygodnie. Poki co nic nie mam:( Jakas strasznie wolna jestem z ta magisterka:( No bo tylko spie, spie i spie. W zyciu tyle nie spalam co teraz.
Nie jestem pewna, ale wydaje mi sie, o ile dobrze pamietam, iz dokument o "zdolnosci do malzenstwa" jest wazny tylko 3 miesiace.
Czesc Ota:)
Wiem, do anolkow ona nie nalezy, oj nie! Ale juz sie troche dotarlysmy. W koncu przemoglam sie i zaczelam jej o wszystkim mowic, co mi sie nie podoba, itd. Gdy siedzialam cicho i blokowalam w sobie wszystkie zale i zlosci, konczylo sie jedna wielka eksplozja(u mnie, oczywiscie). Teraz juz czyszcze powietrze na biezaco. Jak trzeba, to nawet krzykne. Czasami nawet mam wrazenie, ze to ja jestem gospodynia w tym domu:(. Naprawde:( Poza tym plus jest taki, ze to jej strasznie zalezy zeby miec ze mna dobre kontakty (dobre i to, natomiast ciekawe kiedy jej przestanie zalezec), wiec jako pierwsza ustepuje.
Czesc Bocco:)
3 miesiace? Mozliwe. Ja nie pamietam:(((
Zaraz zerkne w swoich dokumetach, bo wychodzilam za maz w pazdzierniku 2005, a slub cywilny bralam w niemczech, mysle wiec, ze we Wloszech tez sa takie same zasady
Oj, znowu jestem spiaca...i mieszam...
Marta, kontakt z ambasada moze byc telefoniczny. Potrzebujesz tylko sie dowiedziec ile chca za tlumaczenie strony. Jesli ktos z forum podpowie, to chyba nawet nie musisz sie kontaktowac z ambasada. Tak mi cos chodzi po glowie. Adres ambasady mozna wziasc z internetu.
Bocco, masz racje:). Zaswiadczenie jest wazne tylko 3 miesiace.
Wlasnie tez sprawdzilam
Martinaduli, wlasnie sprawdzilam swoje dokumenty i akt o "zdolnosci malzenskiej" jest wazny 3 miesiace od daty wystawienia. Poza tym z USC w Polsce mozesz wziac miedzynarodowy skrocony akt urodzenia, zaoszczedzisz na tlumaczeniu. Ja wlasnie tak zrobilam
Melatrata, moj maz to nie jedynak i dzieki Bogu!!
Juz sie zastanawiam jak to bedzie, bo w marcu (a wiec miesiac przed porodem) ma przyjechac do nas tesciowa i pomieszkac troche z nami. wszystko przez to, ze tu, gdzie teraz mieszkamy (od pazdziernika) nie znamy jeszcze nikogo i nie mialaby mnie nawet kto zawiesc do szpitala. A tak, to chociaz ona bedzie pod reka. Nie wiem czy to przezyje, tym bardziej, ze jeszcze nie mamy wloskiej telewizji, a ona bez telewizji chyba oszaleje, haha
dzieki dziwczyny za rady. ja wlasnie jestem po wizycie u lekarza.wszystko super.malutka ma juz 700 gram!! dzis ja zbadal dluzej. zmierzyl glowke itd. powiedzial ze wszystko super! ciesze sie bardzo.
jesli chodzi o tesciowa to ja mam super. wprawdzie zaczynam dopiero tam mieszkac ale ona jest ok..(jak narazie:))
pozdrawiam
Czesc Dziewczyny:)
Juz sie wyspalam:)
Bocco, to ja Ci wspolczuje!!! Z calego serca! Miesiac, sam na sam z wloska tesciowa! Masakra! Trzymam kciuki, ze dasz rade!A moze zaopatrzcie sie w gigantyczna ilosc filmow po wlosku, to bedziesz ja miala z glowy (mozecie sciagnac z emule). Jak potrzebujesz tytulow wloskiej klasyki filmowej to daj znac, moj Misiek Ci zrobi liste:)
Mam nadzieje, ze tesciowa Marty okaze sie z innego gatunku i nie bedzie z nia zadnych przygod! Trzymam kciuki, Marta!
Marta, to super, ze z malutka wszystko ok. I tak ma zostac:)!A ile ma dlugosci? Moj juz cale 6 cm.

Mam jeszcze pytanko, poniewaz za kilka dni lece do Polski (nareszcie!!!) Jak jest z tym bagazem podrecznym, chodzi mi o jedzenie. Mam dwa loty przed soba (jak zwykle lece przez londyn), 5 godzin przerwy na lotnisku, w efekcie -w podrozy bede okolo 18 godzin:(. Juz dalam liste Miskowi, co ma nam kupic na droge (kanapki, banany, jablka). Natomiast, zastanawiam sie czy ja ten caly prowiant moge zabrac ze soba, jako bagaz podreczny?
Co myslicie?
a czemu przez londyn tak dziwnie???nie lepiej ci dojechac typu do Bologni albo do Rzymu i jechac w taki sposob??matko 18 godzin!! to strasznie dlugo!!!
no ale jak nie ma innego wyjscia....
tak tak mozesz zabrac wszystko,wode jednak lepiej kup juz po kontroli paszportowej bo ostatnio mi ja kazali zaostawic.
pozdrawiam
Ja do ginekologa ide w poniedzialek, zobaczymy, co mi powie. Ciekawe ile juz wazy moja niunia i ile ma centymetrow. Zauwazylam, ze od ostatniej wizyty u ginekologa w ogole nie przytylam, aby tak dalej:-) Ostatnio tylko kregoslup mnie troche pobolewa, no ale w koncu brzuszek mam coraz wiekszy:-)
18 godziny w podrozy, wspolczuje ci Melatrata. Ostatnio z mezem bylismy w Polsce na swieta, autkoarem i podroz trwala ponad 20 godzin. Cale szczescie, ze chociaz w jedna strone zwolnily sie miejsca i moglam wygodnie lezec na dwoch siedzeniach.
A z ta lista filmow to doskonaly pomysl, mozesz mi ja przeslac na maila:-)
Bilet kupowalam nim jeszcze wiedzialam, ze jestem w ciazy:(. Sam lot jest ok. Wolalam nie ryzykowac np. centralwings, gdyz ostatnim razem na ostatnia chwile dowiedzialam sie ze caly lot odwolany. Jedyny problem to dostac sie do Alghero (drugi koniec wyspy): albo samochodem, albo busikiem (jeszcze nie wiem). Tylko na to licze ok 4 godzin. Z Alghero mam lot do Londynu, potem czekam 5 godzin i mam lot do Wroclawia(moje miasto:)). Na miejscu jestem o 22. Na 5 godzin postoju w Londynie sama sie zdecydowalam. Byl jakis lot 3,5 godziny wczesniej, ale po ostatnich problemach mojej rodziny, kiedy to z Sardyni wszystkie loty do Londynu byly opoznione i poprzepadaly im loty do Polski, wole nie ryzykowac. Samo polaczenie nie zle, z Sardyni ciezko sie dostac do Wroclawia, bez zmiany lotnisk. Kiedys byly loty przez Bergamo, ale teraz skasowali polaczenie z Sardyni do Bergamo (przynajmniej, nie bylo go gdy kupowalam bilet). A calosc biletu (Alghero-Londyn-Wroclaw) wyniosla mnie cos ok 110 euro w obie strony, wiec cena byla bardzo przystepna. Normalnie tylko wydostac sie z Sardyni to lot do Rzymu Meridiana kosztuje cos okolo 133 euro (ze znizka dla rezydenta), a do Mediolanu cos okolo 160 euro:((((((
Ale jestem tak szczesliwa, ze jade do domu, ze nawet nie mysle o 18 godzinach podrozy:)!!! Juz wyprosilam mame o wszystkie jej najlepsze zupy: barszcz, szczawiowa, ogorkowa, kapusniak, krupnik, kalafiorowa. Przez trzy tygodnie bede tylko jadla:))))))) Bedzie po prostu pieknie:)))))
Zaraz wyprosze Miska, tylko daj mu troche czasu, bo ja komputer blokuje:)))))
Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 1785

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia