Hej, Franci... i inne dziewczyny!
Przepraszam, ze sie nie odzywam, ale to glownie dlatego, ze nie mam czasu odwiedzac systematycznie forum i gdy raptem wpadne, nawet wole sie tu nie wpisywac, bo potem czasem ktos mi cos odpisze, zapyta o cos, a mnie juz nie ma (na forum, znaczy sie) przez dluzszy czas i nie odpowiadam, wyglada jakbym sobie lekcewazyla posty... Ale dzis jestem i bede w przyszlym tygodniu, zatem:
bylam, jak poprzednio, z dziecmi, przez przeszlo 3 tygodnie. Glownie w moim miescie, ale i cztery dni (akurat w upal) w domku kempingowym nad jeziorem Zaglebocze na Lubelszczyznie - b. fajnym, jesli masz male dzieci, bo jezioro dosc czyste, plytkie, sa ratownicy, domki odnowione, zwykle z lazienkami, naprzeciw jeziora, mozna wynajac rower wodny, jest plac zabaw, las pelen jagod, stolowka (dobre i tanie obiady i sniadania oraz skromne, "kanapkowe" kolacje)...
Poza tym pare razy bylismy w roznych miejscach raczej wiejskich w okolicy odwiedzic kuzynow i znajomych. 3 kuzynki przyjechaly na lato z Chicago, 2 kuzynow z Francji, kolezanka ze studiow z dziecmi z Irlandii, czesc rodziny i ze dwie kolezanki (tez z dziecmi, na cale szczescie...) byla na miejscu - moje dzieciaki niezle sie ze wszystkimi wybawily. Pogoda nam dopisywala, byl upal na poczatku, nawet duzy, a w ostatnim tygodniu chodzilismy juz niemal caly czas w bluzkach z dlugim rekawem - super!
Lot tez przeszedl bez problemow - moje juz 5-letnie chlopaki b. lubia uczestniczyc w tym, co sie dzieje na lotnisku - a tam dzieje sie, jak dla nich, mnostwo ciekawych rzeczy... Oczywiscie przy wylocie z Fiumicino mielismy godzine opoznienia, zatrzymano nasz samolot (lecielismy liniami Norwegian), gdy juz wszyscy z zapietymi pasami siedzieli w samolocie... W ub. roku bylo jeszcze "lepiej" - Alitalia, 3 godziny opoznienia z Fiumicino. Powroty z Okecia na szczescie punktualne.
Smutno bylo wyjezdzac, najbardziej w dzien odlotu i dzien po...
Najbardziej chcialabym aby moje dzieci, gdy podrosna, chcialy jezdzic do Polski i juz na zapas sie martwilam, ze im ten pobyt AZ TAK sie nie podobal jak mnie, bo ja, oprocz ew. rozrywek, mam z nim zwiazanych mnostwo wspomnien, a one nie...
Dzieci, jakkolwiek mowia w miare sprawnie po polsku, mowia z wieksza latwoscia po wlosku. Zauwazylam jednak, ze ich nieco starsi kuzyni z Francji mowia troche gorzej od nich, a tez co rok przyjezdzaja... Dzieci kolezanki, tez starsze, mowia slabo. Na razie nie jest wiec z nami zle. Przywiozlam oczywiscie troche dzieciecych ksiazek i filmow na zapas.
Czesc!!!