Czy tylko ja tak długo szukam pracy?

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 356
Gratulacje;) Mozesz napisac co to za praca? I jak wygladalo Twoje ogloszenie...wymienialas jakies konkretne stanowisko, na ktorym chcialabys pracowac?
Wprawdzie nie do mnie to pytanie, ale powiem Ci, że raz napisałam w ogłoszeniu, że szukam pracy biurowej a zadzwonił do mnie koleś z propozycją pracy w telefonie erotycznym :D :O ahahahaha wtedy nie było mi do śmiechu oczywiście...
hej ilecka rozumiem Cie, bo mialam takie same przygody...cubista ragazza immagine, a jeden to mi nawet wprost zaproponował seks..i też mi nie było do śmiechu...

fiolet- zamieściłam ogłoszenia na wszelkich możliwych stronach z ogłoszeniami gratis typu kijii i cała reszta...napisałam mniej więcej "język ojczysty polski, 26 lat, laureata in inglese ed italiano, 5 anni d'esperienza ,szuka pracy biurowej , jako sekretarka, recepcjonistka, nauczyciel,albo tłumacz i napisałam gdzie szukam (w moim przypadku zrobiłam zasięg ok.50 km).nie zamiescilam numeru tel, tylko mail. i teraz-na to ogłoszenie niestety półgłówki też odpowiadały,ale też kilka poważnych firm.oczywiście prosili o wysłanie curriculum no i pozniej sie kontaktowali lub tez nie.
ja zawsze zastrzegałam,że nie mam doświadczenia w pracy biurowej, ale i tak kazali przyjezdzac na rozmowe o prace..
a jeśli chodzi o tę pracę-jest to międzynarodowa (szwajcarsko-niemiecka) firma produkująca "serramenti"-drzwi i okna.sprzedają bardzo dużo zagranicę i nikt tam nie mówi po angielsku, więc tu leży mój główny atut. z tego co mi wytłumaczyli to będę pracować jako szef jednoosobowego:) działu marketingu, będę obsługiwać całą zagranicę, włochy i szwajcarię ,a poza tym rozszerzać sieć sprzedaży z racji na znajomość języka ang. a i jak firma będzie się wystawiać na targach, to będę musiała na 1-2 dni wyjezdzac z szefostwem.jestem zadowolona, bo po pierwsze nie będę miała nic wspólnego z żadnymi fakturami(o których nie mam pojęcia), zarobki w szwajcarii są godziwe i już na dzień dzisiejszy kwota jest ładna a też mi powiedziano,że jeśli się sprawdzę to w połowie roku pewna podwyżka.szwajcarzy podobno są też bardzo poukładani i w pracy podobno też co mnie cieszy
jedyny minus-muszę dojeżdżać 50 km górską,alpejską drogą..jak spadnie śnieg to bedzie ciezko, bo jest bardzo wąsko...
tak to prawda,praca ze szwajcarami jest całkiem przyjemna,ale z tego co napisałas o swoich obowiązkach tooo nieco mniej optymistycznie brzmi.
Fajnie ze masz prace i bedziesz mogła wykorzystać swoje jezyki obce ale działka ktora Ci przypadła jest jedną z trudniejszych.Jezeli chodzi o marketing pod tym pojeciem moze kryc się promocja produktu jak rowniez jego sprzedaz poprzez nawiazywanie kontaktow poza granicami kraju producenta,wiaze sie to ze znajomoscia poszczegolnych rynkow,specyfiką danego rynku jak rowniez potrzebą klienta.Jest to dosc trudna działka w obecnej sytuacji ekonomicznej potencjalnych klientów np tj Polska badz IT. Bedziesz musiala miec wyniki sprzedazy.Wyjazdy na targi to nie jest funkcja reperezentacyjna firmy a słuzy nawiazaniu nowych kontaktów jak równiez sprzedaży produktu.
Aby sprzedać produkt nalezy miec wiedzą o nim a także znac jego specyfikację.
wiec reasumując bedziesz człowiekiem orkiestrą ! Bo i sprawy logistyczne bedziesz musiala ogarną jako jedyn osoba mówiąca w j ang
wiem, wiem zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego,że lekko nie będzie...ale przynajmniej się rozwinę i nabędę doświadczenie, a jeśli stwierdzę,że to nie to, to mając doświadczenie będzie mi też łatwiej znaleźć coś innego...co do targów, to wiem jak to wygląda, vo przez całe studia dorabiałam sobie jako tłumacz w poznaniu...
ale na razie jestem optymistycznie nastawiona, w końcu nauczę się czegoś nowego, a może nóż widelec odnajdę się w tej pracy?:)
pozdrawiam
moze nie bedziesz miala nic wspolnego z roliczeniem faktur ale bedziesz miala do czynienia z f'rami.
Nie ma mozliwosci abys nie miala,kazdy odbiorca od Ciebie bedzi zyczyl sobie ofery handlowej na produk ktory sprzedajesz badz staly odbiorca kontraktu wiecc w kontraktach widnieją cyfry mowiace o obrotach pomiedzy Wami jak rownie rozliczeniach finansowych tj terminy płatnosci,bonusy,fundusze marketingowe,podatki itd...kazdy kraj ma inne prawo inny kodeks handlowy,inna rachunkowość wiec bedziesz musiala się orientować w podatkach,kosztach transportu,wycenach,analizach rynkowych,koszyku zakupów itd....
to prawda...mozna się rozwiną i to bardzo a firmy niemieckie sa bardzo dobrymi pracodawcami,dobrze płacą aleeee wymagają!
Cięzka praca przed Tobą,bym powiedziała ze nawet bardzo cieżka.
eh to się będę musiała duzzooo nauczyć...no ale mysle ze ktokolwiek, zaczynajac nowa prace tak naprawdę nic nie umie, ma wiedzę teoretyczna...grunt to się nie bać, a jeśli mnie przerośnie zawsze mogę podziękować....pozdrawiam
ii jeszcze jedno....tj pracowałaś w Poznaniu toooo jest zupełnie coś innego.
Teraz bedziesz pełniła funkcję przedstawiciela firmy wiec bedzisz musiala rowniez być "informacją" wiarygodną osobą,chcąc sprzedac swoj produkt.
Racja, grunt to się nie bać. Gratuluję nastawienia, będzie dobrze ;) ja nienawidzę szukać pracy i nienawidzę pierwszych dni w pracy, zawsze się boję, że nie podołam, chociaż sama uważam że w każdym miejscu człowiek uczy się od nowa. Ale boję się mimo to ;)

Dlatego mam własną firmę, i jestem happy że się nie muszę stresować
napisałam,że pracowałam z tego wzgledu,że widziałam jak to wygląda..tzn wiem,że będę tam po to, by produkt sprzedać....a może tak trochę optymizmu,hm?ja mam takie podejście,że jeśli faktycznie nie dam sobie rady, to nie muszę tam całe życie pracować...lubię wyzwania, cieszę się,ze znalezienia tej pracy, bo nawet w Polsce myślałam,żeby się w takim kierunku przekwalifikować, tzn poszukac pracy w tym stylu....
jasne ze bedziesz się musiałą napracować i oczywiscie ze kazdy się uczy zawodu..to jest bardzo ciekawa działka aleee bardzo trudna i wymaga bycia "orkiestrą".
Mysle ze niemcy jak zobaczą w Tobie potencjał np jezykowy to nie puszczą Cię od tak sobie aaa zaproponują inne stanowisko ew podziekują,oni się nie cyrtolą tj włosi, aleee walcz! Do takiej pracy trzeba miec charakter i zaparcie.
Jedyną wiedzę teoretyczną ktora w tym zawodzie uzyjesz to bedą jezyki i matematyka.Reszta to tzw partyzantka czyli negocjacje i kłania się psychologia,logistyka kłania się geografia,ustawy,sprawki celne itd....
Dokładnie, idylla, coś tu za bardzo negatywny wiatr powiał...
:):)
nie,nieeee o to chodzi :):)
ja zycze jak najlepiej ...
ale wiem z doswiadczenia ze osoby z umysłem humanistycznym mają bardzo cięzko w takim zawodzie...wiec piszę o faktach.
Ale idziesz do pracy po to aby się nauczyc i nie staraj się zapamietac i nauczyc wszytskiego w ciągu jednego tygodnia.Jak masz motywację to bedzie dobrze.
Niemcy pakują kaskę w szkolenia kadry.

Dodatkowym problemem jaki jszcze zaobserwowalam w firmah miedzynarodowych jest mentalność ale pewnie wiesz coś o tym z zycia.POWODZENIA i SIŁY!
No nareszcie :P
marianno, uważnie przeczytałam to, co napisałaś - zdecydowanie nie wygląda mi to na pracę, której miałabyś nie podołać :-). Powodzenia ! (i dobranoc).
dziekuję dziewczyny...a w końcu też musimy tu udowodnić,jak mówi lala26,że nie jesteśmy tylko ładne, ale jeszcze inteligentne i zaradne:)i że nie przyjeżdzamy tu tylko żeby "sistemarsi" povere morte di fame:)
oczywiscie!!! popieram !! :D
dziewczeta wypinamy piers i hej do przodu !!;)) Polkaaaa potrafi, beeez przessaaadyyyy ;)
za 1200 euro w cale sie nie zyje lepiej we Wloszech niz za 2
>tys zl w PL, jesli wezmiecie pod uwage wydatki typu: kredyt za
>mieszkanie, auto i utrzymanie rodziny to ledwo sie wiaze koniec z
>koncem...
Tez dlatego napisalam, ze latwiej wyzyc kiedy nie ma sie na utrzymaniu rodziny.

A 220 w Rzymie juz od dawna nie place, odkad przeprowadzilam sie z peryferii do samego Rzymu. :)
w PL mając 2 tys zł na rodzinę nikt Ci nie da kredytu hipotecznego a o samochodzie mozna pomarzyć....
zgadzaaaaam się :):):) taaaak,one są ponad wszytsko (povere morte df fameee :)a ahahahahah głupie kocmołuchy ...
Witaj Idyllo milo jest cie zobaczyc:)
Europa jako kontynent jest najdrozsza!
Za niskie place w kazdym kraju wysokie rachunki i podatki ciagle rosnace wydatki coraz mniej zostaje w kieszeni na wlasne przyjemnosci.
W pracy wymagaja zebys byl super pracownikiem, takim 3 w 1 jak dobry szampon wszystko potrafiacy i taniutki.To smutne.No cuz,juz Marks powiedzial ze kapitalizm to zgnily ustruj ale brak lepszego narazie.A my zaczynami glupiec bo to podobno bardzo trendi wypruc sobie flaki i nie miec czasu dla siebie.
Duzo ludzi przeprowadza sie do azji taniej spokojniej duzo mniejsza presja finansowa.Bylem teraz w polsce i nie jest tak zle ludzie raczej nie biadola.
Bylem zadowolony.
w PL nie jest az tak zle???
co Ty "mowisz" ?
ale w zasadzie pkt widzenia zalezy od pkt siedzenia.
przepraszam uciekło mi....

czy wg Ciebie jest to naormalne ze dwie pracujące osoby w PL domu (mowa o przysłowiowych Kowalskich) nie stać na wlasne mieszkanie w kredycie ?
nie wposmne juz o tym zee
w grudniu chodzilam po sklepach w PL i kozakic skorzane kosztuje 4[tel]zł a Pani kasjerka zarabia ok 1,2 zł na reke wiec cały rok bedzie zbierała na zimowe buty...
jak dla mnie to dramat!
Tu gdzie mieszkam Idyllo tez nie jest latwo zwlaszcza teraz kiedy jest recesja.
A mysle ze wszystkim moim znajomym w polsce jest naprawde lepiej co nie znaczy ze kazdemu sie udaje.A ja jestem bardzo zwyklym facetem ktory teraz tez sie meczy z swoimi trudnosciami w tym niby lepszym i bogatszym swiecie ale staram sie byc usmiechnietym i wyjsc z swoich trudnosci
Ja cie rozumie Idyllo ale tu tez sie bardzo licza z kosztami i wydatkami mit totalnego dobrobytu i beztroski minal
Popatrz na te i inne fora wszedzie ludzie sie szarpia i zajezdzaja by im bylo niby lepiej.I co mamy z tego chyba tylko nerwice i tu i tam
zyje się lepiej???? chyba ze chodzo o:
np
nastapiło rozluznienie w pozyskaniu kredytu,rozwineły się systemy ratalne itd...
debety,karty kredytowe itd...
do tego :
migracja zarobkowa czyli np sciana wschodnia mąz na budowie w Wlk Brytani/Norwegii a zona w domuu itd...

ot to cały dobrobyt....
nie jest to normalne ze ludzie zostawiaja rodziny i gnaja za forsa np na samochód ...
zobacz np
w IT samochod jest czyms normalnym i rodzina 3 osobowa ma min 2 samochody a w PL wciaz jest popyt na samochody rodzinne wiec swiadczy to o tym ze np rodzina 3 osobowa moze sobie pozwolić na 1 autko
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 356

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia