ja przez pierwszy rok pracy w szkole średniej między 2006/2007 zarabiałam 712 zł, na pełnym etacie, będąc po studiach. w drugim roku pracy miałam 1200 z nadgodzinami i wychowawstwem..i perspektywe podwyzki o 300 zł za 4,5 roku jak zrobie mianowanego..znajomi też po anglistyce się ze mnie śmiali,że poszłam pracować za takie grosze...na szczęście mogłam sobie sporo dorobić w szkole prywatnej, ale wtedy mój dzień pracy wyglądał tak od 8 do 15 w szkole, od 16 do 21 na dodatkowych zajęciach...
a gdzie tu czas na życie towarzyskie, rodzinne czy na jakieś zainteresowania?
wracając do domu musiałam jeszcze posprawdzać kartkówi, sprawdziany i zadania domowe...
w Polsce nie opłaca się być nauczycielem, tu we Włoszech na pn nauczyciel zarabia ok 1800 euro...czyli różnicę widać