degustibus, uwierz mi, ja nie muszę się pocieszać, że innym jest źle - zarabiam doprawdy świetnie i mam to szczęście, że do Włoch mogę sobie jeździć wtedy, kiedy mam na to ochotę. To gwoli wyjaśnienia było.
Jeśli ktoś znalazł tam pracę zgodną ze swoimi kwalifikacjami i lepiej tam zarabia niż w Polsce, to byłby głupcem, gdyby nie skorzystał, albo musiałyby go trzymać w kraju naprawdę inne istotne powody (np. choroba kogoś bliskiego). A słowo "emigrant" nie jest obelgą, nie miałam tu na myśli, jak to określiłaś, "roboli" ani niczego w tym rodzaju. Problem w tym, że nawet jeśli ktoś się w obcym kraju doskonale odnajdzie, pozna język, historię, zwyczaje i zacznie uważać ten kraj za swój - rdzenni mieszkańcy tego kraju nadal myślą o nim "emigrant". Najczęściej. Ale to temat, jak mi się wydaje, na inną dyskusję.