lucila!!!!masz całkowitą rację! a wiesz dlaczego Ci nie odpisałam? bo wkleiłaś się pod godziną 8 z minutami, a Twój wpis jest o 13.25 jak napisała luisa. Ja po prostu tam nie wracałam i dlatego wpisujemy się zawsze na końcu by nie zostać przeoczonymi. Poza tym mój następny wpis był dopiero 15.04 o 10.40 i nie było mnie wcześniej. Przepraszam Cię bardzo bo musiałaś cierpieć przez ten czas!!! Zaraz Ci odpiszę. POtwierdzę to co Ci napisałam wcześniej-psycholog. Ty masz głęboką depresję i nie poradzisz sobie sama. Możesz po długim czasie lepiej się poczuć ale chora psychika pozostanie. On naruszył najdelikatniejsze miejsca w twojej psyche. I tylko specjalista może Ci pomóc ozdrowić je. To były 3 lata!!!!I to totalnego zawładnięcia psychicznego! To jest nieskończoność dla psychiki! lucila, koniecznie idź do lekarza i to dobrego! Nie musisz płacić za wizyty bo w Polsce też powinny być w przychodniach gabinety tego typu. Dowiedz się jakie nazwisko ma dobrą opinię i nie czekaj dłużej!! Bo tylko pogorszy Ci się . Byle jaka rzecz i będziesz się zagłębiała. Jeżeli czujesz , że coś nie gra z tym włochem to daj sobie spokój. Ja też bałam się stałych związków, bo młodo dostałam kopa i potem nie wierzyłam, że mogę być z jednym facetem, który mnie nie oszuka. Gdy poznałam mojego obecnego nie miałam ani cienia wątpliwości. Było tak pewnie i tak dobrze, że się tego bałam i broniłam ile mogłam. Ale wciąż w środku czułam, że to on i że jest dla mnie. Musiałam pokonać strach i odblokować swoje uczucia pozwalając ujść emocjom, które tylko na to czekały. Lucila-informuj nas o swoich krokach i wpisuj się na końcu. Nie wiedziałaś, bo pisałyśmy wyżej o tym. Jeżeli chcesz ze mną kontaktować się osobiście to możemy mailować. Daj znać.
Widzisz droga Sabinko,
Jeżeli ktoś Cię o coś prosi to znaczy, że mu na tym zależy. Tak,mnie przeszkadzają takie wpisy, bo przerywają wątek. Poza tym, chyba zauważyłaś, że będąc tu wcześniej nie uzyskałaś tłumaczenia.Ja starałam Ci się wytłumaczyć dlaczego tu nie zwraca się uwagi na takie wpisy bo każdego traktuję na tym forum jak gościa. I nie chciałam byś przeszła niezauważalna bo to nie ładnie. Ale Ty nie zwróciłaś nawet na to uwagi tak bardzo skupiona na swoich potrzebach. Jeszcze raz zapraszam Cię tutaj do naszych dyskusji, ale proszę byś nie wykorzystywała tego miejsca na tłumaczenia.
betsy-witaj!dziękujemy za wspaniały wiersz. Znałam go już i przyznym, że za każdym razem mnie bardzo wzrusza.....dołącz się do nas i Ty też postaraj się by to miejsce zawsze było przyjemne, mimo niektórych spięć. One też są potrzebne, ale nie chcę by tu ktokolwiek odwracał się plecami i zabierał swoje zabawki.
Luisa! jesteś wspaniała, że czuwasz nad wszytskim. Powiem, szczerze, że czasem tu zerknę na sekundę i gdy widzę, że nie jestem tu niezbędna po prostu pędzę za swoimi sprawami. Radzicie sobie świetnie i to jest właśnie plus tego forum. Każda z Was, która ma problemy, oprócz wylania ich może i powinna być także doradczynią. Bo na tym właśnie polega terapia. Człowiek wywala z siebie problem , jest już nieco lżejszy, skupia się na innych i zaczyna myśleć coraz jaśniej znajdując w ten sposób odpowiedzi na swoje pytania. Jesteście super dziewczyny!!!!
Lucila! Posłuchaj kochanie. Ja też nie wierzyłam, że kiedykolwiek uśmiech powróci na moje lica a trwało to baaaaaardzo długo. To nie byłam ja, wariatka, wiecznie rozchachana, jak puszcony bączek (cha, cha, cha!!!!!-oczywiście ten dla dzieci). A tu nagle jak stara baba, zgnuśniała, bez bodźców do śmiechu, wszystko waliło mi się na głowę......Ale jeżeli czujesz dyskomfort i nie dobrze Ci z tym to znaczy, że masz naturę radosną i będziesz wszystkimi siłami dążyła do wyjścia z tej sytuacji. I dasz radę, uwierz mi!!!!!!Potrzeba czasu, a zależy to od okoliczności. Jak będziesz szukała" stymulatorów radości" czyli wszytko co poprawia nastrój i otaczanie się wesołymi ludźmi, pełnymi energii. Spróbuj przyjąć postawę tej silnej, która ma w dupie chłopów i to Ty będziesz wybierała. POwiem Ci, że to działa. Nawet jeśli to nie prawda, bo to nie prawda- to zmieniając swoje nastawienie do świata zaczynamy wysyłać inną energię , inne sygnały. Skup się na czym innym. Nie chodzi o to byż przestała myśleć bo to jest niemożliwe, ale należy zająć to miejsce w głowie czymś pozytywnym. Mówię ogólnikowo myślę,że dziewczyny dodadzą coś od siebie. I luisa ma rację-przybywaj tutaj częściej to się otworzysz łatwiej-widzisz przecież , że ti vogliamo bene!!!!!
Bologna-gdzie Twój wpis? luisa, jaką historię wpisałaś? W ogóle o co tu chodzi, nic nie rozumiem.
Misia-zrozumiała sprawa! I tak wytrzymałaś tyle, aż do otatniego tygodnia......
Tu podpisać się mogę pod luisą: Sama musisz podjąć decyzję co dalej....
Franci i emra-coś się nie możecie dostroić. Ni enadajecie na tych samych falach i przykro nam patrzeć jak nie ma porozumienia między Wami. Emra ma zupełnie inny punkt widzenia niż Franci i odwrotnie. Przecież nie chodzi o to by się zgadzać ale o kulturę rozmowy, dziewczyny! Każda ma swoje doświadczenia i reaguje w/g swoich przeżyć i skali wartości.
Jeżeli jedna chce kochać dwóch to jej sprawa-a jeśli inna chce być wierna i nie popiera zdrady-też jej sprawa. Wymieniamy się poglądami. Mnie też ciężko czytać czasami różne wpisy-ciężko bo serce boli gdy się je czyta i też nie zgadzam się z pewnymi rzeczami. Wyrażam swój punkt widzenia bez rzucania jakichś insynuacji....dziewczyny podajcie sobie ręce.Emra już to zrobiła, czekamy na Ciebie Franci. Ostatnio chyba żyjesz w dużym stresie....to się odczuwa na forum-ale my Cię rozumiemy i wspieramy.