polacca e italiano cz.14

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 330
witajcie:)
agaroza ciesze sie ze z toba ok, a twe uklady z tesciowa ok:)ktos glupio tu zaruje...tyle na ten tremat:)
witaj weba:)jak odnajdujesz sie ponownie w roli mamusi z malenkim dzieciatkiem:)pewnei urwanie glowy ale i tak usmiech tego brzdaca rekompensuje wszystko:)trzymama kciuki!!niew ei czy nie przeoczyla, ale jak twoi rodzicie:)jeszcze sa u ciebie:)??ja wczoraj pojechalam do katowic na miejsce tej tragedii, to niedaleko ode mnie....nie wygladalo to pieknie, bylo wiele zamieszanie, wielu ludzi, pelno stacji tv...zostawilam zapalony znicz w miejscu , gdzie bylo ich juz wiele i ze smutkiem pojechalam do domu....strasznie bylo to ogladac...moi znajomi z wloch dzwonnili i pisali, czy ze mna wszystko ok...bo tez sie przestraszyli....nastroje nie sa wesole, choc teraz kazdy obwinia kadego za niedopilnowanie, zle odsniezanie...fakt winni musza poniesc kare, ale to teraz nie przywroci zycia ty ososbom , ktore tam zginely...a ich jest tyle ehhhh smutne to.....
trzymajcie sie dziewczynki!!
cucciola a jak ty i twa mgr???buziaki!!
Weba , nie wiem gdzie rodzilas , ale mnie przy pierwszym cieciu szyli a nie spinali .
Sagi nie czytalam od poczatku , ale to chyba twoja juz .......enta operacja ???
Ile masz pociech ? Ja tez od wrzesnia powinnam poslac synka do przedszkola , ale wacham sie miedzy panstwowym, a tym siòstr zakonnych . Poza tym stres przedszkolny (w Polsce) istotnie lagodzi sie w obecnosci mamy przez pierwszy tydzien.
Moje dziecko nazywaja "giocarellone" wiec mam nadzieje ,ze bedzie mu dobrze w przedszkolu.
Juz teraz podoba mu sie slowo "azilo" i wie ze ma sie tam bawic z dziecmi.
Pozdrowienia i do nastepnego...........!
czesc dziewczyny!
taka tragedia sie zdarzyla,patrzylam na wiesci w telewizji z wielkim wzruszeniem bo to moje okolice rowniez!
Wloszka1-bardzo sie ciesze ze ciebie to ominelo!!!!!

Cucciola-dzieki za przypomnienie,czasu sie nie czuje a mnie sie wydaje ze wiki tutaj pisze,dopiero rok, az rok.ja wole ze to dopiero poczatek!
Aragoza-masz szczescie kobieto ze masz taka tesciowa, pielegnuj to jak tylko mozesz!!!!!!
pozdrawiam wszystkich!
czesc! Agaroza: no to super:) nic dodac nic ujac:)
udanego pobytu w Polsce!
i pozdrowienia dla wszystkich
papa
Wloszka, ciesze sie razem z Wami, naprawde mieliscie szczescie.
Dziekuje dziewczyny za pamiec. Mysle ze teraz bede miala wiecej czasu zeby do was zagladac. Przynajmniej do czasu znalezienia nowej pracy.
Buziaki!
Czesc dziewczyny,

Hallo Aliska u mnie tutto ok. pisze sobie powolutku prace, powolutku bo brakuje mi materiałów do mojego tematu, najgorsze to, ze temat nie był moja idea, tylko pani promotor, wiec ciagle musze się wypytywac, czy to co napisalam jest tym co ona sobie wyobrazala…do tego ostatnio wymyśliła mi przeprowadzic badania rynku na zapotrzebowanie tłumaczy w wielkoplsce, a ja kompletnie nie wiem jak mam się za to zabrac, wiec przewiduje w najbliższym czasie wyjazd do Poznania i konsultacje.

A tak na marginesie dziewczyny,to jakis smieszny typek zarzucil mi dzisiaj tu na forum, ze zrobiłam blad ortograficzny wiec się nie nadaje na tlumacza i ze jestem niedoksztalcona, nie mam nic do powiedzenia na temat przekładu i takie tam smieszne rzeczy---dziewczyny ja się chyba zalamie, co za cios w plecy hihihi;))) naprawde panie lub pani o jakze oryginalnym nicku„ sdfrfrdef” wzielam sobie do serca twoje slowa, a w mojej przyszłości będziesz miał mnie i moje dzieci na sumieniu jak nie będę miala pracy;))) No dobra koncze już ten temat…ale ciagle mi się przypomina i jakos nie mogę się powstrzymac żeby tego nie skomentowac, sorry;)))

Agaroza super, że masz pozytywne stosunki z tesciowa, wierz mi to naprawde bardzo wazne, nie ma nic gorszego jak posiadanie wroga w postaci mamusi-tesciowej, wiem cos na ten temat, z historii mojej mamy. Życzę Ci żebys jak najszybciej znalazla sobie ciekawa i satysfakcjanujaca Cię prace. Wszystkiego dobrego i zagladaj czesciej:)

Trevi kobitko, nie przejmuj się uwagami co do twojej figury, wiem to może sprawic, ze cisnienie się nam podniesie, ale w sumie najważniejsze jest to żeby kazda z nas czula się dobrze sama ze soba i w swojej skórce;)

Anko1, tak czas leci w mgnieniu oka, ten wątek przezywal swoje wzloty i upadki, miał maly kryzysik miedzy czasie, ale najważniejsze ze caly czas jakos trzymamy się razem i kazda choc czasami wpisze co u niej . Ja się za każdym razem ciesze, kiedy kobietki spotykaja się naprawde w rzeczywistosci na kawce. Szkoda bo mi na razie nie było dane poznac was naprawde, ale mam nadzieje ze kiedys, kto wie…najpierw może zapoluje na ktoras w Polsce co by bliżej było, a pózjiej jeśli mi los da to nawet i w Italii. Ale jestem zachlanna co nie?;))) która się pierwsza zgłasza co??;)))) hihi

Ota, czytałam Cie ostatnio na temacie „Mlode Mamy jednoczmy się” i musze przyznac, ze jestem pelna podziwu, ze wszystko tak zaplanowane swietnie i wyliczone czasowo. Najważniejsze to dobra organizacja:) tez tak kiedys chce;)

Franci, pytalas wczesniej jakie ksiazki czytamy, otóż ja ostatnio pożyczylam od koleżanki książkę pod tytulem: NIE ZALEŻY MU NA TOBIE. Koniec złudzeń – poznaj prawdę o tym, jak rozumieć facetów
Behrendt Greg, Tuccillo Liz

A tutaj króciutki opis, jakby któraś niezameżna Pani miala ochote poczytac;)

„To niezwykła książka twórców jednego z najpopularniejszych seriali - Seks w wielkim mieście.
Kobiety, wykazujące niemałą inteligencję w innych sferach życia, nie zawsze potrafią właściwie ocenić zaangażowanie mężczyzny. Dowiedz się jak rozpoznać, kiedy facet cię lubi i czy jest w stanie zaangażować się na stałe, jak pozbyć się złudzeń i nie marnować czasu na związek bez perspektyw.
Kobiety łudzą się, że dając mężczyźnie więcej swobody i starając się zaakceptować jego postępowanie sprawią, że zwiąże się z nimi na zawsze. Spotykają się przy kawie i prowadzą długie rozmowy, analizując niejasne zachowania mężczyzn. Jednak mimo ich najlepszych intencji to strata czasu. Mężczyźni nie są skomplikowani, choć chcą, by ich za takich uważano. Nie ma mowy o żadnych sprzecznych sygnałach. Może po prostu Nie zależy mu na tobie.”
Jestem na razie na początku, ale zaczyna mnie ciekawic:)

A tak jeszcze dodam, ze prawdopodobnie pod koniec lutego lece chyba znow do Italiano, jeśli on nie będzie miał w tym czasie zadnych delegacji. Mam wielka nadzieje ze nie.

Ok. koniec tego mojego tasiemca

Weba informuj nas na bieżąco co u Ciebie i malucha, bosmy ciekawe;)

pozrawiam wszystkie serdecznie
Cucci:)
witajcie Panie!

zaczne od tragedii w Katowicach.........nie mam slow dla tych, ktorzy sie do tego przyczynili.Cale szczescie,ze cala Polska poszla od razu pod lupe...kto wie ile jeszcze takich dachow moglo sie zawalic. I popatrzcie , ze poginely cale rodziny.......nie mam slow.......

zaczynajac w tak minorowym tonie az glupio pisac o innych sprawach, ale zycie toczy sie dalej inic go nie zatrzyma. Pamietam jak bardzo uderzyla mnie ta prawda po smierci mojego pierworodnego. Wydawalo sie, ze wszystko powinno sie zatrzymac w tym momencie a tu ludzie smieja sie, bawia, po prostu...."show must go on"...... i tak chyba odczuwa kazdy przy stracie kogos bliskiego lub przy tego typu tragediach.

Dobra, zmiana nastroju.
Mammina-to byla pierwsza cesarka a czwarty porod- z powyzszego wpisu doliczysz sie trojki dzieciaczkow.
Co do przedszkola to ni ewiem jak tam u Was to dziala ale tutaj w prywatnych ( u siostr rowniez) na poczatku zostawia sie dziecko na dwie godziny, potem trzy itd... Tylko w zlobkach na poczatku wchodzi sie z mama ale tez na tylko na godzinke. W panstwowych natomiast nikt sie nie cacka. Oczywiscie najpierw do poludnia, a potem dluzej. Spania nie ma.Mam nadzieje,ze Twoja pociecha bedzie zadowolona.

I musze Wam sie pochwalic dziewczeta, ze figura mi wraca z predkoscia swiatla :-)))) faktem jest tez,ze przybralam jedynie 5 kg a reszta spadla sama podczas ciazy.....
Nicco rosnie jak na drozdzach, wlasnie zjada sobie mleczko podczas gdy ja sie tu produkuje jedna reka......zboczenie czy co?:-))))

On jest ok, ale ta Syrena-jego siostra nie daje spac juz od roku cholera-kaprysi w nocy i drze sie na caly dom. Co za charakterek.........ciekawe po kim. Zaraz klade sie z synkiem bo wreszcie zasypia i sprobuje nabrac sil......
Jest jeszcze Mama u mnie i korzystam z tej wygody ile moge.

-Ota-no dzieki za tak mila opinie...... sama nie wiem wlasnie czy to hormony czy co? choc padam na pysk ale przez tamtego wyjca-Maly jest spoko. Bardzo pogodny i usmiecha sie ciagle. Nie wiem kiedy wychodzi sie pierwszy raz na spacer w zimie...........tamci rodzili sie w lecie.......

Cucci-ta promotorka to chyba Cie wykorzystuje do wlasnych celow............pewnie jej potrzebny taki sondaz. A Ty wcale nie musisz tam jechac-masz internet-no chyba,ze masz ochote na wycieczke. Poznan jest bardzo ladny-przynajmniej dla mnie.

Agaroza- powodzenia w znalezieniu pracy. Jak w ogole sie czujesz z dala od ojczyzny? Jak aklimatyzacja?
i jak pozycie pod wspolnym dachem?

Trevi- kopa w dupe babie! Nastepnym razem naszykuj sobie jakis idacy jej w piety "komplement".

Wloszka- to prawdziwe szczescie, ze Twoj maz wrocil wczesniej z tej wystawy! Nawet myslec nie chce co by moglo sie zdarzyc.......


alisa- trzeba bylo i za nas zapalic tam znicz......a jak tam praca? napisz nam koniecznie.

dziekuje Wam wszystkim za pozdrowienia i pamiec!
buziaki!!!
witajcie!!!
cucciola dasz rade:)juz wiecej masz za soba niz przed soba!!moja mgr tez nie byla tematem moich marzn, bo ja po resocjalizacji a pisalam prace z pedagogiki, to jakby dwie rozne bajki!!ale sie obronilam i zaraz do wloch leciaklam....taka bylam szybka:)ohh byly to fajne czasy teraz juz dawno minely:)
co do tych bledow na forum, to czytalam cie i tego "kogos" kto tak "ladnei"sie wtedy zachowal!!!porazka jednym slowem...fakt,ze forum czasem daje popalic lae jakos dajemy rade...no i nawet cioteczkami zostajemy....
trzymam kciuki za twa mgr...dasz rade, a jak sei wreszcie obronisz to wypijemy wirtualny toast...teraz smigaj do italiano akumulatory naladowac:)bo chyba ci sie przydadza:)
weba dobra jestes:)jedna raczka karmisz, druga urzedujesz z nami na fiolecie:)tylko podziwaic!!ciesze sie ze wracasz do formy:)nie minie wiele czasu a bedziesz juz w bikini na plazy lezec:)hihi:)slodkie:)
co do pracy to na razie ok, od maja dostalam propozycje przeniesienia sie do niemiec na 6 miesiecy !!jeszcze to rozwazam!!ale pewnie i tak pojade:)teraz jest maly zastoj, nic sie nie dzieje, martwy miesiac i luty tez sie tak zapowiada!!wiec wzielam sie w miedzy czasie za korepetycje z niemieckiego, i dzieciaki daja mi teraz popalic:)ale zawsze z tego jakas kasa jest....
ja wczoraj bylam w szpitaliku na takim krotkim zabiegu, i po 4 godzinach wrocilam do domku:)chcieli mnie tam sila zatrzymac, ale ja nie znosze szpitali i sie wypisalam na wlasne zadanie:)lepiej w domu, niz tam....dzis tylko poszlam na zmiane opatrunku, bo do szpitaal mam 15 minut:)
agaroza trzymam kciuki za znalezienie pracy..wie,ze to nielatwe, ale do odwaznych swiat nalezy...ja tez dlugo szukalam, potem potraktowali mnie tak jak potraktowali, czyli zwolnili, wiec potem bylam zalamana...a teraz juz znow pracuje:)wiec i tobie sie uda:)
ok znikam kochane!!zycze milego wieczorka...
Czesc! Weba, jak Ty to robisz ze dajesz sobie rade ze wszystkim i jeszcze masz ochote na pisanie na forum? Podziwiam. Ja za tydzien jade pomoc mojej Siostrze i mamie, tylko dwa tygodnie ale zawsze cos. Zreszta teraz i tak nie mam co tu robic.
Co do aklimatyzacji to jest ok, dobrze sie tu czuje ale im dluzej tu jestem tym bardziej tesknie za Polska. Na razie jeszcze potrafie to kontrolowac i zagluszac te tesknote, zobaczymy jak bedzie pozniej.
Ostatnio tak mi niezbyt milo bo odczulam na wlasnej skorze falsz i zazdrosc wloszek. Wlasciwie nie powinnam tak generalizowac ale mysle ze wiekszosc z nich jest taka. Ale co tam, nie bede sobie tym glowy zawracac.
Alisa, a co Ty za zabieg mialas? Jesli mozna wiedziec. Co do pracy to pewnie kiedys cos znajde tylko nie wiem kiedy. Tak to jest ze jednego dnia pracujesz a nastepnego juz nie albo odwrotnie i codziennie moze sie wydarzyc cos niespodziewanego.
Trevi, dobrze pamietam ze wracasz w marcu do T.? To juz niedlugo, jak sie z tym czujesz?
Cucciola, dzieki za dobre slowa. Wiem jak to jest pisac prace z tematu, ktorego sie samemu nie wybralo, piszesz ja 10 razy dluzej niz jakbys wybrala swoj temat. Ja tak mialam z magisterka, szlo mi jak krew z nosa. W ogole nic nie rozumialam z tego co pisze, na szczescie dobrze sie obronilam. Natomiast licencjat wybralam sama i mimo ze temat byl trudniejszy prace napisalam w 1,5 miesiaca.
Franci, co u Ciebie? Jak Wasza nowa kuchnia?
Do naszego domku z mebli juz mamy wszystko co niezbedne. Reszte kupimy lub tez wymienimy z czasem.
Pozdrawiam Wszystkich.
hej hej, dzieki za rade weba:))) i za wsparcie pozostale dziewczyny:) ale ona nie jest az taka zla, tylko ma lekko przesadzone wyobrazenia na tematy cielesne:)))) poza tym generalnie dogadujemy sie bez problemow, a nawet coraz lepiej, chociaz mimo to wolalabym spedzac weekendy bez tesciow:)
Agaroza: no wracam 1 marca, z jednej strony sie ciesze, no bo jednak nie ma to jak rodzina i w ogole, ale znow nas czeka troche rozlaki z moim facetem, chociaz sadze ze szybko minie, bo do wakacji tylko 4 miesiace zostana, a ja w miedzyczasie musze skonczyc studia i licencjat napisac, wiec troche roboty bedzie; no i on na pewno przyjedzie, i to nie raz:) potem wroce latem, juz na stale jak sadze
poza tym nic nowego, siedze w egzaminach i sie stresuje
co do mgr, to jak mialam zaczac pisac moja, to prawie histerii dostawalam, nie moglam kompletnie zaczac, nawet pilam herbate z melisy na uspokojenie:)))))) ale w koncu napisalam i obronilam nawet heh mysle, ze teraz bede pisac z wieksza przyjemnoscia i mniejszym stresem, bo to drugi raz, a poza tym temat naprawde mnie interesuje: mam zamiar pisac o dialekcie romanesco, promotor juz sie zgodzila, ja juz znalazlam kilka tekstow roznorakich w romanesco puro do tlumaczenia, wiec powinno byc zabawnie:)))
co nie znaczy, ze znow nie bede miala problemow z rozpoczeciem, ja po prostu nienawidze PISAC (prac:))) powodzenia Cucciola, in bocca al lupo itp!:)
pozdrawiam wszystkie i do nastepnego razu
Ja dzis kròtko.......wczoraj przyjechala do nas moja mama, jeszcze nie mialysmy czasu ,zeby sie nagadac.
Ale odczuwam ...brak mojego dziecka, ktòre caly czas jest z babcia, rano klusem trzeba bylo leciec pietro nizej gdzie spi babcia, bo moja Niunia ryczala jak bòbr....mòwiac...bacia Lucia.
A teraz zazeram ogòrki kiszone, bialy ser ( prawdziwy z Polski) i kabanoski....czytam polska gazetke, i zaraz wybieram sie z moim mezem na romantyczny spacer...niech zyja wszystkie babcie swiata!:)
Pozdrawiam.
A i moje dziecko zaczyna odpowiadac babci ...po polsku, juz od pierwszego dnia...hura!
PER FAVORE FAI CIRCOLARE QUESTO AVVISO TRA I TUOI AMICI E CONTATTI.



Nei prossimi giorni dovete stare attenti a non aprire nessun messaggio
chiamato "invitation", indipendentemente da chi lo invia, è un virus
che "apre" una torcia olimpica che brucia il disco duro del pc.


Questo virus verrà da una persona che avete nella lista dei contatti,
per questo dovete divulgare questa mail, è preferibile ricevere questo
messaggio 25 volte che ricevere il virus ed aprirlo.

Se ricevete un messaggio chiamato "invitation" non lo aprite e spegnete
immediatamente il pc.

È il peggior virus annunciato dalla CNN classificato da Microsoft come
il virus più distruttivo mai esistito.

Questo virus è stato scoperto ieri pomeriggio da MCAfee è non c'è
soluzione ancora per questo virus.

Questo virus distrugge semplicemente il Settore Zero del disco duro
dove l'informazione vitale è nascosta.
_________________
Dziewczyny , chyba nie jestem w temacie , ale miło poczytać o waszych przeżyciach .
Ja jestem przed podjęciem ważnej i trudnej dla mnie decyzji , a mianowicie spotykam się od roku z Włochem moim ukochanym Marco . Jest naprawdę , choć jeszcze młodym , bardzo czułym i dojrzałym mężczyzną .
Chciałabym zamieszkać z nim jak tylko otrzyma pracę .Dlatego powinnam zdecydować się na wyazd .. Jest jedynym facetem przy ktorym myślę pozytywnie , zmienił moje życie . Nawet krążą mi po głowie myśli , że chciałabym mieć już dziecko .
Jednak nie wiem czemu myśl o wyjeżdzie trochę mnie przeraża ,tęsknota za rosdziną , miastem Byłam tam u niego 2 razy , większość czasu spędziliśmy w Polsce . Dogaduję się po włosku bez większych problemów , jednak wiem ,że będąc we łoszech jestem kimś innym , nie mogę wyrazić swoich uczuć tak jakbym chciała..
Mam gorącą prośbę do Ciebie Franci i do Was dziewczyny , napiszcie czy to normalne ,że mam takie obawy ?wcześniej nie myślałam tak skrupulatnie , byłam cała szczęśliwa..Może tylko dlatego ,że nadszedł moment kulminacyjny do podjęcia decyzji..
Gorąco pozdrawiam wszystkich a także wasze rodzinki..
szukam kasi :))))
Weba, ale masz naped! Tylko tak dalej!

Pozdrawiam wszystkie i wracam do pracy, ktorej dzis akurat jest sporo.
vera, co do wyjazdu do chlopaka to ja kiedys myslalam, ze nalezy jechac i sie nie bac, bo lepiej pojechac i potem ewentualnie wrocic, nawet jezeli z podkulonym ogonem, niz potem zalowac, ze nigdy nawet nie sprobowalas byc z nim razem. Pamietam jednak, ze dziewczyny mialy na ten temat inne, zupelnie odmienne ma sie rozumiec, zdanie (znajdziesz nasza dyskusje w jakims poprzednim numerze tego watku), i w chwili obecnej jestem sklonna sie do niego przychylic, choc przeciez sama zdecydowalam sie zostawic rodzine w Polsce i przyjechac do ukochanego:) Niby mojej decyzji nie zaluje, ale czasami mysle sobie, czy waga podczas jej podejmowania rzeczywiscie byla dobrze wywazona...
Powodzenia w kazdym badz razie, a jak znajdziesz sie juz tutaj nie zapomnij o kolezankach z forum, bedziemy czekac na relacje:) Im szczegolowsza tym lepiej:) Pozdrawiam!
witajcie dziewczyny. ja po krotkiej przerwie tak to jest jak ma sie limit na neta-mam tylko 50 godz. i powaznie mysle o zmianie operatora. WEBA trzymalam caly czas za ciebie kciuki.mam nadzieje ze wkrotce dojdziesz do calkowitej formy.FRANCI moja coreczka zaczela slicznie mowic i wyraznie. mowi juz prawie wszystko. codziennie nowe slowa. jaka to radosc. jestem rowniez wstrzasnieta tragedia w katowicach. boze tylu niwinnych ludzi zginelo. a nadodatek napadli na moich dziadkow staruszkowie ponad 80 lat. czlowiek podal sie za listonosza, wpuscili go do mieszkania. potem napadl na nich, wszystko zabral, renty, wszystkie pieniazki. naszczescie nic im sie nie stalo. szczescie w nieszczesciu. boze jakich my ciezkich czasow doczekalismy w tej polsce az chce sie plakac.pozdrawiam .
vera,jeśli on tego chce i ty czujesz ,ze bez niego nie dasz rady,jedź i spróbuj.wiem tęsknota za rodziną itp.,ale życie obok rodziny,ale życie bez ukochanego mężczyzny ,jeśli już go masz to utrapienie.
co z tego,ze masz tutaj rodzinę ,mamę,tatę ,jeśli nie miałabyś kogoś bliskiego.
oczywiście rodzina to zawsze rodzina,ale najważniejsze jest twoje szczęście osobiste.
ale nagmatwałam ,piszę na dwa fronty,mam nadzieję,ze wiadomo o co chodzi.
"prosimy o nieodśnieżanie dachu sejmowego-elektorat"
Vera - tez mysle , ze gdzie ukochany tam i ty.
Tyle co moge powiedziec z doswiadczenia , to tesknoty nie pozbedziesz sie nigdy , gdyz juz po kròtkim pobycie we Wloszech z pewnoscia stwierdzisz " iz Wlosi to nie Polacy" - choc to brzmi tak banalnie!!! ale to prawda , i potrzeba wiele wysilku , aby ich poznac i zaakceptowac ich sposòb myslenia i postepowania .
Mozesz sie o tym przekonac jedynie przeprowadzajac sie tutaj , aproposito - gdzie to mialabys sie przeprowadzac ??? napisz choc w jaki region???
A po wielu .............. latach jeszcze zlapiesz sie na tym , iz chcialabys miec czasem mame / czy choc przyjaciòlke blisko i nieraz zaplaczesz - zobaczysz!!!
Ale z drògiej strony powiem Ci piekna rzecz , ze nigdzie nie znajdziesz lepszego miejsca do zamieszkania niz Wlochy , i z pewnoscia lepszego meza niz Wlocha - no i teraz pewnie sie narazilam i dostane od wielu "fioletek" po glowie.
Ale tak jest na prawde . We Wloszech z pewnoscia nauczysz sie optymizmu , i radosci zycia , nie zaleznie gdzie i z kim mieszkasz i jacy ludzie cie otaczaja - to masz jak w banku!!!!!!!!!!!!!!

Weba - jestes matka nad podziw , ale chyba nie karmisz piersia - a szkoda , bardziej dla malego niz dla Ciebie.
Ale Fajnie ze wracasz do formy .
Mnie po drògim dziecku zostalo tylko 4 kg. ale mialam taki apetyt , ze do tej pory nie stracilam brzuszka i jestem tak jakby w kolejnej ciazy.
Pozdrowionka i do nastepnego....!!!!!!!!
mammina,święte słowa,zgadzam się z Tobą !!!
jak to sie im objawia? inaczej niz u nas? tez potrafia byc zazdrosne Polki
czesc dziewczyny!
ja juz w niedziele do Polski jade,ale juz dzisiaj dostalam przedwyjazdowego stresa.zawsze tak mam na 2-3 dni przed wyjazdem!!!!
jutro moze sie zaczne pakowac, czego nie znosze wiec bedzie na ostatnia chwile!
VERA-kartka i olowek w reke napisz za i przeciw,co zostawisz w Polsce?jaka wizja we wloszech.latwo wszystko zostawic ale wrocic do tego jest gorzej ,jesli jest taka mozliwosc!nie wiem ile masz lat,moze ja gada jak stara baba.....?????no dobra,koncze, pozdrawiam was, u mnie bylo dzisiaj 20 stopni (ojej , a mam jeszc do minus..........:( )
trzymajcie sie
Na początku dziękuję za odpowiedzi i porady .Dodałyście mi optymizmu i inaczej spoglądam na moją decyzję .
Mój chłopak mieszka w Neapolu , jeszcze studiuje , jest w czasie praktyk i w najbliższym czasie chce szukać pracy jako programista - informatyk .
Ja w sumie to już z nim zamieszkiwałam tu w Łodzi , znam dosknale jego ojca mamy dobry kontakt , gdyz pomagam im w pracy tutaj w Polsce .
U mnie w domu sytuacja rodzinna jest mało stabilna , a ja już potrzebuję stabilizacji , a wiem , ze on moze mi dać tego co potrzebuję ;milość i poczucie bezpieczeństwa . Poza tym nie trzymają mnie tu studia bądż też umowa o pracę..
Macie rację , że Włochy to z pewnością piękny kraj i ludzie optymistycznie nastawieni do życia .żgadzam się z tym .
Bardzo mnie utwierdziła myśl , że Włosi są dobrymi męzami , myślę też ,że maja doby stosunek do dzieci?
Zawsze jak do niego wyjeżdzałam nie miałam kontaktu z Polakami , dopiero w autakarze spotykałam Polaków z róznymi wspomniniami ...Jedna pani cała sczęsliwa , gdyż jej córka wychodzi za mąz , inna znowu twierdzi ,że Polka wychądząc za mąz tam za Włocha nie ma zbyt dużo praw itp..
Wiem napewno ,że jak tam wyjadę będę zawsze z Wami w kontakcie .
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło .
witajcie. ania1 zazdroszcze ci tych 20 stopni, u mnie -5 .pochmurno, slisko. pelno lodu, nogi idzie polamac. aniu zycze ci aby podroz minela ci spokojnie a pobyt byl radosny w polsce. a propo do jakiego miasta jedziesz?
witam dziewczynki z samego rana [ z tym ranem to przesadzilam, ale dla mnie to do teraz dopiero poczatek dnia;)]
dziekuje wam za wsparcie duchowe w pisaniumojej pracy mgr..przyda sie z pewnoscia:)
Weba, wiesz, ze tez przeszla mi przez glowe mysle, ze pani Promotor potrzebuje te badania rynku dla wlasnych celów...musze sie zastanowic nad tym czy sie tym zajac, czy tez zrobie najprosciejsza w swiecie ankiete, tak jak zamierzalam na poczatku...w koncu nie moze mi rzadzic w calej pracy!!!

A ja sie tak ostatnio glupio wystraszylam , ze moje plany sie zmienia i nici z wyjazdu pod koniec lutego do Italiano do Wenecji. Otrzymalam tel ze jest mozliwosc pracy w pewnym panstwowym urzedzie dla osoby z biegla znajomoscia j. niemieckiego. Jeszcze jakis czas temu bym sie strasznie ucieszyla, ale teraz jak glupek sie wrecz wystraszylam, ze mi ta praca może wszystko pokrzyożwac. Nie moglam spac, bo w glebi serca jej nie chce...ale czulam straszan presje ze strony moich rodziców, ze to super posadka, ciepla , pewna, i dobrze platna. Ok ja wszystkich rad wyslucham, ale decyzja tak nalezy do mnie. W sumie jesli pomysle rozsadnie to tak jest, ale ......
Ja nie po to uczylam sie tych wszystkich jezykow zeby w jakims urzedzie osiasc...to nie moej wyobrazenia, odpycha mnie od tego i od zapuszczenia korzeni tutaj na miejscu...wiem w kazdej chwili moglabym zrezygnowac...ale niestety czas nie jest odpowiedni.....Moze bede zalowac, ale co tam...tak czuje i tak zrobie. Ale podanie , dyplomy i cv tak zaniose, dla swojej satysfakcji, czy w ogole zaprosiliby mnie na rozm. kwalifikujaca :)



Vera, ja ci powiem, jak ja w takich sytuacjach postepuje i bym postapila. Oczywiscie zawsze przeanalizuje, (jako zodiakalna panna mój umysl analityczny nie dal by mi spokoju) wszustkie korzysci i straty. Mimo wszystko jestem typem, który próbuje i najczesciej slucha serca...najwyzej cos strace, ale doswiadczenia zawsze bede miala. Gdybys sluchala glosu rozsadku tylko i wylacznie, to mozesz kiedys zalowac ze nie posluchalac serca.
W Polsce mozesz miec prace , mame, tate, przyjaciolki, ale jesli nie ma tej kochanej osoby przy tobie, to im wszystkim razem wzietym moze sie dostac po dupie od Ciecie ;))) ( mam na mysli twoje smutne nastroje, i smak straty i niemoznosci odwrocenia tego co zaprzepascilas). Dobrze wsluchaj sie w siebie i zastanow sie jakie masz w zyciu priorytety ....ja mam nastepujacy:to ona dodawala mi skrzydel i wtedy dopiero byly szanse na osiagniecia, bo wtedy sie czuje ,z e mozna wszystko. Ale oczywicie dla kazdego jest co innego ważne.

Anka, ty szczesciaro + 20 , to cos dla mnie, bo ja nienawidze zimy!!!!!!
No wiec nastaw sie na maly szok termiczny jak wyladujesz wPolsce , ale nie bedzie pewnie tak zle, jeszcze gdzie nam wszystkim zostalo to przyzwyczajenie do typowych temperatur , jak to w srodkowej Europie.

ok dziewczynki pora zabrac sie do roboty ;)))
pozdrawiam i jesli pozniej nie zagladne to zycze milego weekend'u
pozdrawiam wszystkie.:)
i czesc mrzenka, dlugo cie nie bylo, myslalysmy ze cos sie stalo...ale fajnie, ze jestes:)
czesc dziewczyny!
jak tam leci,pewnie z gorki no bo w koncu to piatek:)))))))
Marzenko bede niedaleko Bielska Bialej,wiec na pewno narty zalicze!!!!!przynajmnie tak sie nastawiam!
Cucciola!w sprawie pracy zgadzam sie z toba w 100%!ja przeszlam ten etap cieplej dobrze platnej posadki,choc musialam go tez przejsc zeby wiedziec ze to nie jest to. dlatego znalazlam sie tak nagle we wloszech.choc jest pod gorke, a poczatki jeszcze gorsze,jestem zadowolona,robie to co lubie nie mam czasu sie nudzic (oby tak dlugo)nie jestem sfrustrowana, bo mimo wszystko takie uczucia odbijaja sie w rodzinie.ale popieram tez zdanie ze na wszystko przychodzi odpowiedni moment o ile mozna go latwo wyczuc, a nie jest to latwe.czasami zdarzaja sie przypadki tak silne ktore potrafia totalnie wywrocic nasze zycie do gory nogami!!!!zycze ci decyzji jak najlepszej dla ciebie!!!!!

Franci!!!!!!! co u ciebie???????
pozdrawiam
witaj ciuciola , witaj aniu1.wlasnie obejrzlam wiadomosci, nastepna tragedia na morzu czerwonym 1000 osob zginelo. boze jakie te tragedie sa straszne.aniu1 przyszkuj sobie cieple ubrania no i nie zapominaj o czapce:) a teraz zwracam sie o rade do mam, jak odzwyczaic dziecko ssania smoczka. moja mala nie rozstaje sie z nim. slyszalam o metodach typu posmarowanie smoczna czyms gorzkim, slonym. ale czy to jest skuteczne? moja myszka niedlugo w kwietniu konczy dwa latka, no i przez ten smoczek moze miec wade zgryzu.pozdrawiam wszystkich.
Cucciola masz w zupełności rację ..muszę posłuchać swoich pragnień Ale czasem nie wierzę ze to możliwe ze on jest tak dobrym człowiekiem , tak wyrozumiałym ,spokojnym.. Często do mnie dzwoni , slyszymy się ok 5 - 7 razy dziennie gdy jesteśmy osobno . Jest taki kochany ..
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 330

« 

Życie, praca, nauka

 »

Studia językowe