baby boom?

Temat przeniesiony do archwium.
1081-1110 z 1785
mam nadzieje,ze nie wyjdziesz za maz tylko dlatego,zeby otrzymac cos od panstwa....poza tym nie liczcie na nic wiecej jak na zwykle "rodzinne" z zakladu pracy meza(musi zapytac w firmie).sama nie wiem czy cos dostaniemy.liczymy ze wroci becikowe.

jesli chodzi o pierwsza wizyte ,no coz,na pewno musi byc zrobiona w pierwszym trymestrze.badz pewna,ze jeli w poniedzialek pojdziesz do ASL zamowic wizyte,to z pewnoscia wolne miejsce bedzie dopiero za miesiac-wiec jak najbardziej ok.
nie ,nie dzidzius planowany ,od wrzesnia sie staralismy..malzenstwo tez planowalismy od roku..ale ciagle cos wypadalo. nie ma juz becikowego?
widze ze aktualnie przebywasz w rimini..chetnie nawiaze kontakt
czesc dziewczyny.
w sobote mialam pierwsza wizyte i pierwsze USG.
Widzielismy nasza kochana prawie 4centymetrowa fasolke.Emocje niesamowite.
Ginekolog zaproponowala ,zeby wykonac BITEST (badania prenatalne).Ktoras z was je robila?Kosztuja nawet sporo bo ok 200 euro,ale co tam.
Jestem szczesliwa,bo spodobala mi sie moja ginekolog.Obawialam sie,ze bede miala problemy ze znalezieniem takiej,ktora by mi odpowiadala...to byla Milosc od pierwszego wejrzenia...
Powiedziala,ze skoro przeszlam juz toksoplazmoze to mozemy sie spotykac nawet co 40-50 dni(hurra,nie bedzie co miesiecznego badania krwi:)

ps.a teraz cos na usmiech
Wczoraj nasza mala siostrzenica zapytala jak nazwiemy dzidziusia...a ja na to,ze Fagiolo:)...chwila ciszy z jej strony i pada drugie pytanie..."a jesli to bedzie dziewczynka?"...a ja na to,ze Fagiolina....no wiec mala Aurora z usmiechem na twarzy mowi"zia Kate,sai,Fagiolina è proprio un bel nome"...

Umieralismy ze smiechu:))))))
KASIU! GRATULACJE! :-)
Fajnie Kasiu, ciesze się z Twojego szczęścia :)
:)))
Tak sobie czytam ten wątek. Niedawno rozmawiałam też z moją koleżanką, Włoszką z Florencji, która jest świeżo upieczoną mamusią. Moje przemyślenia są takie, że bycie mamą we Włoszech raczej do łatwych nie należy... Za wizyty i badania w czasie ciąży się płaci, nawet jeśli korzysta się z państwowych włoskich placówek. To naprawdę zaskakujące, Polska jest dużo biedniejszym krajem, a mimo to wszystkie wizyty i badania dla kobiet w ciąży są bezpłatne, nawet jeśli kobieta jest nieubezpieczona i nie płaci składek na NFZ. Myślałam, że tak jest wszędzie na świecie, no a przynajmniej w Europie, ale jak widać Włochy są tu wyjątkiem. Zaskoczyło mnie też 5-tygodniowe oczekiwanie na wizytę u ginekologa, w Polsce kobiety w ciąży przyjmowane są w ciągu 3 dni. Któraś z was napisała, że badania prenatalne kosztują 200 Euro... no jakiś koszmar poprostu. W Wielkiej Brytanii i krajach skandynawskich za te badania płaci państwo i wydawało mi się, że tak jest we wszystkich krajach starej Unii Europejskiej. Szczerze mówiąc to zupełnie nie rozumiem decyzji włoskiego rządu - z jednej strony chcą walczyć z niskim przyrostem naturalnym, a z drugiej zlikwidowali nawet becikowe. W Niemczech, gdzie koszty życia są podobne do Włoch, becikowe wynosi 25.000 Euro. W Anglii wszystkie leki i wizyty dentystyczne dla dzieci do 18. roku życia są bezpłatne, tymczasem jeden z włoskich portali napisał ostatnio, że włoscy rodzice niemowląt wydają na nie w aptece średnio 100 Euro miesięcznie. Jedynym pocieszeniem jest to, że dziecko wszystko wynagradza i dla niego warto przezwyciężać nawet największe trudności. Tak właśnie stwierdziła moja koleżanka z Florencji, chociaż powiedziała, że żałuje że nie przenieśli się z mężem do Danii, choć kiedyś to planowali, bo tam napewno byłoby im łatwiej. Ja się z nią zgodziłam, bo wiem że w Danii przez pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka, codziennie przychodzi do domu pielęgniarka, która uczy młodą mamę jak opiekować się dzieckiem i czuwa nad jego zdrowiem - oczywiście bezpłatnie, za wszystko płaci duńskie państwo. Zresztą moja koleżanka planuje i tak przenieść się z rodziną do Danii za jakiś czas, bo przeraża ją to, jak trudno jest we Włoszech wrócić młodej mamie do pracy - dyskryminacja na włoskim rynku pracy, przepełnienie i fatalne warunki w państwowych włoskich przedszkolach i żłobkach, horrendalne ceny prywatnych żłobków i przedszkoli. W Danii napewno będzie jej łatwiej, bo jest więcej pracy, a państwowe duńskie przedszkola są na wyższym poziomie niż włoskie prywatne, wystarczy wspomnieć że dziecko z duńskiej rodziny królewskiej również uczęszcza do państwowego przedszkola, więc to coś mówi o ich standardzie.
Pozdrawiam wszystkie mamusie na tym forum i życzę zdrowia dla waszych pociech, bo to jest najważniejsze. Wszystkie inne kłopoty - finansowe, organizacyjne, są do przezwyciężenia, a widok rosnącego dziecka wynagradza wszystkie trudności.
no wiesz,zaskoczylas mnie.Ja co prawda w ciazy bylam 5 lat temu,chodzilam do ginekologa panstwowego,za badania nie placilam(jedno,nie pamietam jakie ale "grosze")i na wizyte tez nie czekalam dlugo do 3-4 dni max.No,còz moze teraz wszystko sie zmienilo,nie wiem....Teraz còrcia chodzi do "scuola materna" i placimy za posilki 4,70(mieszkam niedaleko Imola)( miasteczko nieduze)ale sadze,ze kazda gmina ma inne stawki...Ach,placilismy na poczatku cos w rodzaju asykuracji jakies 18 e...
Sanese,
jesli chodzi o mnie to tez jestem rozczarowana opieka medyczna w Italii, ale zdecydowalam sie tu zyc wiec musze przetrwac:)
mieszkalam w Anglii przez ostatnie 3 lata i wiem jak rezolutna i bez komplikacji jest tam sluzba zdrowia.
Tu mieszkam od 2 miesiecy, jestem w 17 tygodniu ciazy i wlasciwie zaluje ze nie zostalam na okres ciazy w Londynie. ale tak to wyszlo i borykam sie tu.
Badania krwi udalo mi sie zrobic dopiero w tydzien temu, bylam na skraju zalamania nerwowego:))
Pomimo wszystko zycze wiecej optymizmu i powodzenia.

Kasiu z milano,
sprobuj zarezerwowac Bitest jak najszybciej, bo ja mialam ogromne problemy i koniec koncow nie zrobilam. Teraz czekam tylko 18-20 tc kiedy wykonuja kompltetne usg i badaja czy z dzidzia wszystko dobrze. Gratulacje Fagiolki:)
Stellina, to rzeczywiście niedrogie to przedszkole. Bo rozumiem, że skoro posiłki kosztują 4,7 Euro dziennie to płacicie ok. 94 Euro miesięcznie? To rzeczywiście jest przystępna cena, bo z tego co słyszałam, prywatne przedszkola są dużo droższe. Może w regionie, gdzie Ty mieszkasz sytuacja wygląda lepiej niż w pozostałej części Włoch. W Toskanii np. są ogromne problemy z zapisaniem dziecka to państwowego przedszkola, bo zwyczajnie brakuje miejsc.
Skoro i tak się zdecydowałaś, że się przeprowadzasz to może lepiej, że to zrobiłaś będąc w ciąży. Bo przeprowadzka z kilkutygodniowym dzieckiem byłaby jeszcze trudniejsza. Pozdrawiam
Gratuluje Kasiu :)
Zycze wszystkiego dobrego.
Nie zycze nadwagi, roztepow, zgagi i innych skutkow ubocznych:)))
Rzeczywiscie czas leci, choc dodam ze urodzil sie Marcinek ciut za wczesnie.
Ja w Polsce w ciaze zaszlam i w Polsce urodzilam.
Proponowano mi rowniez wody plodowej na wykluczenie uposledzenia dziecka.
Nie zgodzilam sie, a to z prostego powodu, bo to by nic nie zmienilo.
Choc to wpadka totalna byla:)))
Pozdrawiam
Gratuluje Kasiu :)
Zycze wszystkiego dobrego.
Nie zycze nadwagi, roztepow, zgagi i innych skutkow ubocznych:)))
Rzeczywiscie czas leci, choc dodam ze urodzil sie Marcinek ciut za wczesnie.
Ja w Polsce w ciaze zaszlam i w Polsce urodzilam.
Proponowano mi rowniez wody plodowej na wykluczenie uposledzenia dziecka.
Nie zgodzilam sie, a to z prostego powodu, bo to by nic nie zmienilo.
Choc to wpadka totalna byla:)))
Pozdrawiam
Oczywiscie wod plodowych mi nie proponowano:)))
Tylko badanie wody plodowej.
Marcin zdrowy jak ryba, dodam.
Choc wrzeszczy czasem jak opentany:)))
Pozdrawiam
czesc Magda:)

ojoju,dziewczyny,naszla mnie straszna ochota na pyzy z miesem polane cebulka i boczkiem wedzonym...a do popicia maslanka...
RATUNKUUUUUUU
http://maciek.mniam.org/blog/maciek/2[tel]dsc01621_m.jpg

ochhh
a zeby Cie...na to to i ja mam ochote i bez bycia w ciazy...
Ps. maslanke moge Ci oddac ;)
a ja ja chetnie wypije:)
dziekuje
Znam ten bol, kasiu...
Ja mialam jeszcze gorzej bo mi sie palic chcialo i pic wino:))
I to jak najbardziej nie zartuje.
Zaraz jak zrobilam test ciazowy wyrzucilam paczke papierosow do kosza i wytrzymalam do konca ciazy bez papierosa. Oczywiscie (niestety) nadrabiam teraz straty w truciu sie.
Smaruj sie ile wlezie Kasiu, jako i ja to robilam:)
Brzuszek mam na szczescie bez roztepu ale na (pod) piersiami mam.
Czy to te smary pomogly nie wiem, bo moja kolezanka ma brzuch jak zebra a smarowala zaciekle. Podobno jak sie juz nie jest bardzo mlodym to roztepy nie powstaja tak latwo.
Zgaga mnie palila ale tak okolo 7 miesiaca.
Zato dzis kupilam sobie sukienke i to rozmiar §&!!! Jak ladnie wygladam w niej, az mi sie lepiej zrobilo i humor poprawil.
Co do jezykow, to az sie na glos zasmialam jak przeczytalam twe pytanie.
A to dlatego ze od tygodnia na pare godzin przychodz mi pomoc mila i fajna dziewczyna z Ukrainy do Marcinka i ona mu po ukrainsku wyspiewuje.
Tatus wiele do powiedzenia nie ma, ale to juz inna historia. Choc sprawdzil sie w calej sytuacji. A mi idzie co raz lepiej, wiec bede mu bajki po polsku opowiadac:)))
Ja czuje jak ty szczesliwa jestes i zazdroszcze w dobrym tego slowa znaczeniu.
Ja mialam wiele obaw a teraz mam faze hurrrra:)
Pozdrawiam i na zdrowie pod maslanke zycze
KASIU:))
JAK MOGLAM Z MALEJ LITERY NAPISAC TWE IMIE, to ty iedyna mnie tu lubisz!!
Przepraszam i dodaje ze inne bledy tez nie byly zamierzone.
P.S. Bedzie tatus przy porodzie??
no wiesz,jak moglas?:)))

mowi,ze bedzie-twarda z niego sztuka..no chyba ze zemdleje w czasie mych krzykow,przeklenstw(juz to widze co ja bede wyprawiac)
czy wspominalam,ze bede rodzic w wodzie?
uparlam sie na ta wode i juz.Naczytalam sie wiele na ten temat i ....i polecam.Nie wszystkie szpitale daja ta mozliwosc...Cale szczescie,ten ktory wybrala ,tak...

ps.juz mnie cholera pali:(
Bardzo bym Ci chchciala teraz napisac ze nie jest tak zle:))
Niestety moze nie umie pewnych rzeczy pieknie przezywac, ale to nie bylo nic milego. Ale mnie sie nie sluchaj, bo ja nie jestem najlepszym przykladem na "Matke Polke". Ja rowniez nic pieknego w ciazy nie widzialam, choc momentami.....
Oj, mi naprawde sie polepszylo.
Przy mnie byla kolezanka a tatus pozniej przyszedl.
P.S.Rozmiar sukienki 38 a nie chinski paragraf:)
teraz masz Marcinka,a reszta jakos sama sie ulozy...przykro mi,ze nie jest tak jak powinno byc.
Poza tym jestes prawdziwa Matka Polka-silna z Ciebie kobitka...widze to:)
ps.38 sukienki..wow,nic tylko pozazdroscic:)
ps2.karmisz piersia?
Jak przeczytalam ze wybierasz porod w wodzie to pomyslalam ze jestes mentalnie poprostu nastawiona na takie prawdziwe przezycie porodu. Calkiem inna sytuacja niz u mnie byla. Wie napewno bedzie to wspaniale. Ja nie potrafilam i nie umialam tak spokojnie i tak swiadomi do tego podejsc:(( Ia chcialam miec to za soba;(( I chos chaotycznie to wszystko bylo to dreszcze mnie przechodza jak sobie przypomne to uczucie kiedy pierwszy raz Marcinka zobaczylam, jak uslyszalam placz....
Piekne mimo wszystko to bylo!!
Warto bylo:)))
Ja tez chce to miec za soba-nie znosze bolu...i woda mi w tym pomoze:)mam nadzieje
gratulacje! widze ze nasz baby boom sie powoli rozrasta. jesli chodzi o porod to mysle ze kazda z nas przezywa to na swoj sposob. ja mialam porod fantastyczny .duzo tu mozna pisac... tatus byl przy mnie i bardzo mi pomogl. jesli moge cos doradzic to swietne sa szkoly rodzenia organizowane przy szpitalach.przygotowuja cie nie tylko do porodu ale i tez do pierwszych chwil z dzieckiem. wiele osob tutaj gdzie mieszkam decyduje sie na prywatne polozne.pozdrawiam was mamusie.
moja letizia juz ma roczek i jest naprawde slodka i kochana.
milego wieczorku
2 dni zajelo mi na przeczytanie calego watku...zblizam sie ku koncowi.
Wiele sie od was nauczylam...
Mela,Bocco,Marta,Wisienka i inne napiszcie cos od czasu do czasu.
Temat przeniesiony do archwium.
1081-1110 z 1785

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia