rany, rany, coz za nocne rozmowy zagorzale...
Witajcie Zofie.
Ja tez sie przedstawie. Otoz Zyta jestem.
Zofie drogie, jak wy zaczynalyscie nocne gaworzenie, ja przekladalam sie na drugi bok :). W czoraj jak normalny czlowiek, po raz pierwszy od wiekow, bylam w domu o ludzkiej porze! Uwierzyc nie moglam! bylam po 18!!! widzicie to?! po 18! nie o 22! ach jaki wieczor byl dlugi i cudny i leniwy i ach i och :).
Zadne porzadki zewnetrzne mi w glowie nie byly, oj zadne. Wewnetrzne- a, owszem. Te sa najtrudniejsze, rozi wie, ze nie latwo smycz uporzadkowac ;)...
Podgrzanym grzancem poczestujemy rozalinke w wiosenny upal :), no, chyba ze na siebie w kwietniu dlugo czekac nam nie bedzie kazala :)!
Ag- ubarwisz wiazanka mowisz? Nie moge sie doczekac!:)