polacca e italiano,,,?,,,

Temat przeniesiony do archwium.
601-630 z 1240
Jestes przy komputerze? Wejdz na www.corriere.it Masz tam linka do tv on line in italiano. Wlasnie ogladam
Trzymaj sie!
wielkie dzięki! Też oglądam...
czesc!



................nastal ten smutny dzien......................


jestem bardzo smutna ,widzialam ostatnie 15 minut pogrzebu (niestety normalny dzien pracy,to moj jeden z najgorszych dni w zyciu, )i z powodu tego ogromnie zla,moglam sobie teraz poplakac,a i w pracy szlo mi fatalnie ,nie moglam sie skupic.widze ze podajecie rozne linki aby zobaczy powtorke,ja widze ze jest na polonii,ale jest tak obciazona ze co 10 sekund sie zatrzymuje.ale jestem bardzo dumna z Polakow,tyle pieknych naszych flag widzialam................
sorki,ale plakac mi sie chce................................
Martucha !!!!!dzieki za piekne wypowiedzi Papieza!!!!!!!!!!!bardzo chcialabym byc teraz w Polsce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Taaa........bardzo, bardzo smutne............i co z nami będzie? czy znów będą nas wodzić za nos jak jakieś głupie stado?Myślę tu o tych poza Polską. Obyśmy się odnaleźli w tej nowej rzeczywistości, opierali na tym co mówił i pisał-wtedy będziemy silni. ale jaka będzie rzeczywistość? W ciekawych czasach żyjemy, nie ma co. a to co najbardziej przerażające to biznes i biznes zawsze i wszędzie.
Czy wiecie, że nie przetłumaczyli dokładnie testamentu na włoski?Nie ma nic o Rodakach-Episkopacie. Tylko wymienia się Kolegium Kardynalskie. Oczywiście napisałam maila do rai tre, ale wątpię by ktoś się tym zainteresował. Obyśmy dumni byli i nie dawali się podeptać!!!!!!!!!!!!
Dostalam sms-a z Polski...............
Zgasmy w piatek o godz. 21.37 na 5 minut wszystkie swiatla w naszych domach...na znak zaloby....
i my w Italii...zgasmy swiatla...choc pewnie cala Polska bedzie tchnela ciemnoscia...a w Italii tylko nasze domy...ale warto...zròbmy to!!!!!!
http://ds5.agh.edu.pl/~grzanka/krzyze/index.html

Studenci dla papieża ...


Dlaczego tak dobry człowiek
musiał dźwigać tak ciężki krzyż?
Dlaczego tak dobre serce
nie mogło zdrowe do stu lat bić ?...

Zgasło już światło w Twych oczach,
zgasł już pełen dobroci błękit...
W pamięci mam znak krzyża
kreślony gestem drżącej ręki...

Odszedłeś do Życia Bez Bólu,
odszedłeś tam gdzie nikt nie cierpi...
Nie zdążyły Cię poznać me dzieci...
Pokazałeś jak nie bać się śmierci...

Zgasło już światło w Twych oczach
lecz ogień w nas rozpalony nie zgaśnie...
Wbiłeś się w serca ,,milionów"
i zostaniesz w tych sercach na zawsze !


"A przecież nie cały umieram. To co we mnie niezniszczalne trwa! Teraz staje twarzą w twarz z tym który jest!" Jan Paweł II Tryptyk rzymski

Dostałam dzisiaj takiego smsa od nieznanego numeru i trochę mnie podniósł na duch ... ale ciężko dziewczyny:(
jeszcze nie widzialam calej powtorki,no tak sie zacina,ale w dzienniku widzialam ,ze nie bylo kazania po polsku:(czuje pewien niedosyt.po wczorajszym dniu wielkiego zdziwienia(jak przeczytalam testament to zrobilam wielkie oczy)bylam rozzalona postawa Watykanu i powiedzialam sobie:tak.....Kosciol pokazuje twarz ktorej nie lubie.te spekulacje byly takie niesmaczne,raz ze nie ma wogole testamentu potem ze jest ale zawarte jest to i tamto.takiej brudnej polityki Kosciola nie znosze!!!!!!!!!!
powiem wam ze wiele lat tamu dzieki Papiezowi otworzylam sie na Kosciol ponownie.wczesniej widzialam to i owo,a ze bylam bardzo mlodziutka bardzo przezywalam pewne sprawy,gdybym miala wtedy tyle lat co teraz pewnie inaczej bym sie zachowala.dzieki ci Wielki Boze za niego!!!!
niestety z jego odejsciem wrocily te brzydkie dawne wspomnienia.nie ,nie ,nie martwcie sie ,to nie bylo nic bardzo osobistego!!!!!!
i to moze tez wyjasnia dlaczego popieram poczynania weby!!!!!!musimy to robic dla tych mlodszych pokolen,bo tacy ludzie wypaczaja charakter!!!!!!!
Weba trzymaj sie!!!!!!!!!!!!
Przeczytaj prosze do konca...
To dziwne, jak proste jest dla ludzi wyrzucic Boga, a potem dziwic
sie, dlaczego swiat zmierza do piekla.
To smieszne, jak bardzo
wierzymy w to, co napisane jest w gazetach, a podajemy w
watpliwosc to, co mówi Pismo Swiete.
To dziwne, jak bardzo kazdy
chce isc do nieba pod warunkiem, ze nie bedzie musial wierzyc,
myslec, mówic ani tez robic czegokolwiek,
co mówi Slowo Boze.
To dziwne, jak ktos moze powiedziec: "Wierze w Boga" i nadal isc
za szatanem, który tak a propos
równiez wierzy w Boga.
To dziwne, jak latwo osadzamy, ale nie chcemy byc osadzeni.
To dziwne,
jak mozesz wysylac tysiace "dowcipów" przez e-mail,
które rozprzestrzeniaja sie jak nieokielznany ogien, ale kiedy
wysylasz przeslania dotyczace Pana Boga, ludzie dwa razy
zastanawiaja sie, czy podzielic sie nimi z innymi.
To dziwne, jak ktos moze byc zapalony dla Chrystusa w niedziele,
a przez reszte tygodnia jest niewidzialnym chrzescijaninem.
To smieszne, ze kiedy przeczytasz te wiadomosc,
nie wyslesz jej do
zbyt wielu osób z Twojej listy adresowej, poniewaz nie jestes
pewny, co pomysla o Tobie, kiedy im to wyslesz.
To smieszne, jak
bardzo moga byc przejety tym, co inni ludzie mysla o mnie,
zamiast tym, do czego wzywa mnie Bóg !!! Czlowiek wyszeptal:
- Boze, przemów do mnie ! I oto slowik zaspiewal. Ale czlowiek
tego nie uslyszal, wiec krzyknal: - Boze, przemów do mnie ! I oto
blyskawica przeszyla niebo... Ale czlowiek tego nie dostrzegl,
rzekl: - Boze, pozwól mi sie zobaczyc. I oto gwiazda zamigotala
jasniej. Ale czlowiek jej nie zauwazyl, wiec zawolal: - Boze, uczyn
cud ! I oto urodzilo sie dziecko. Ale czlowiek tego nie spostrzegl.
Placzac w rozpaczy, powiedzial: - Dotknij mnie, Boze, niech wiem,
ze jestes tu. Bóg schylil sie wiec i dotknal czlowieka. Ale czlowiek
strzepnal motyla ze swego ramienia i poszedl dalej. Bóg jest wsród
nas. Takze w malych i prostych rzeczach, nawet w dobie
komputerów, wiec czlowiek plakal: - Boze, potrzebuje Twojej
pomocy !
I oto dostal maila z dobrym slowem i slowami zachety.
Ale czlowiek usunal go i kontynuowal placz....
Moim zadaniem bylo
wyslac tego maila do osób, którym chcialem, by Bóg im
poblogoslawil.
Wybralem Ciebie.
Przeslij tego maila osobom, którym zyczysz tego samego.
Franci!!!!no wlasnie przed chwila dostalam takiego maila,tylko koncowki nie bylo!!!!!!!
wiecie co nasze forum jest cudowne:))))))))patrzylam teraz na angielskie i hiszpanskie(zimno i cicho) na francuskie juz nie mam ochoty a tym bardziej na niemieckie.
ciesze sie ogromnie ze mam Was!!!!!!!!!!!!!!
Anka_1 masz rację! Cieszę się, że całkiem przypadkiem tutaj trafiłam ale że czytam to wszystko i czuje się lepiej ... że każdym ma chwilkę, żeby zajrzeć i coś napisać! Pozdrawiam!
Martucha pojawiaj sie tak czesto jak mozesz!!!!!!ja nie zagladam systematycznie bo w pracy nie mam mozliwosci!!!!!dla mnie to jest wspaniale nie chodzi o samo forum, bo tego jest wiele ale o ludzi ktorzy tutaj pisza!!!!!!!!!wspaniali!!!!!!!!
ja zawsze z rezerwa podchodzilam do tego typu formy rozmowy,powiem nawet ze bylam przeciwniczka.pierwsze "zagladania"byly niesmiale,tylko czytalam,a potem znalazlam takie kobiety jak weba ,Franci, Joanna,ty,Ota-no wlasnie Ota odezwij sie,co sie z Toba dzieje????????pewnie jestes w samym sercu wydarzen.
pozdrawiam
Anka 1 napewno będe! Tak często jak się da! Przeczytałam całe forum i po Waszych wypowiedziach widać, że są tu naprawdę wspaniali ludzie ... I piszecie o ważnych sprawach, ja prawdę mówiąc pierwszy raz jestem na jakimkolwiek forum ale bardzo mi się podoba!
witam Was serdecznie i cieplutko kochane dziewuszki........mam nadzieje, że jakoś się trzymacie wewnętrznie po ostatnich wydarzeniach. Ja też dostałam takiego maila...........i przyznam się bez bicia, że go usunęłam......myślałam, że to kolejny kretyński łańcuszek............jednak ludziom zależało i dostałam jeszcze kilka innych maili z tym wierszykiem........bardzo się cieszę, że go przeczytałam......moja znajomość włoskiego jest dość słaba, więc go nie jestem w stanie przetłumaczyć, ale warto by było.......co niektórym w Italii może by się oczy otworzyły ..........tak jak mi........co o tym myslicie ?? pozdrawiam serdecznie.....buziaki
Kochane dziewuszki jakos nie moge sobie znależć miejsca.Ogladam te wszystkie wiadomości, migawki itd.Widac ludzi modlących sie, płaczących, nie ma już wielkiego człowieka, to znaczy nie ma tutaj znami Jego duch pozostanie zawsze z nami ale jeśli sami bedziemy tego chcieli.
Mamy jeden obowiązek, żeby wszystkie starania Papierza nie poszły na marne, modlić sie o to żebyśmy trwali w wierze i kroczyli ścieżką wyznaczoną przez Boga, i którą zawsze i nieugięcie kroczył Jan Paweł II.

Mam nadzieje , że nic nie zginie, że mimo upływu czasu coś pękło, coś się zmieniło, coś trwale wzruszyło nasze serca......

Coś wstrząsnęło nami tak dogłębnie, że choć na chwile udało się zapomnieć o podziałach i tym wszystkim co prowadzi nas czasem do idiotycznych różnic.

Udało sie MU przekroczyć wszelkie granice, oby tak było dalej.
witam ponownie!moze jakos nie na temat, choc troszke moze jednak zwiazany z ostatnimi wydarzeniami...kiedy umarl nasz kochany papiez, byl u mnie moj chlopak, domyslacie sie oczywiscie wloch, i byl tak samo wstrzasniety tym co wlasnie uslyszal jak kazdy czlowiek!!nawet zauwaqzylam , ze mu sie lezka zakrecila, choc upieral sie ze wcale nie...wszystko to nami ostatnio wstrzasnelo..moj chlopak byl wzruszony tym,ze polacy tak entuzjastycznie zaczeli wychodzic na ulice, palic znicze, modlic sie, plakac...bylo to dla niego cops nowego, gdyz przyznal , ze po raz pierwszy widzi cos takiego, i dopiero to uswiadomolo mu jak wielkiego czlowika stracila polska i caly swiat....jemu udalo sie dojechac do rzymu, choc nie do centrum,ja niestety nie moglam tam byc...jednak w najblizszym czasie odwiedze naszego ukochanego ojca i zapale znicz ku pamieci tego wspanialaego i jedynego tak wielkiego czloweika na ziemi .... a to jego slowa, ktore nam najbardziej utkwily w pamieci ..." Musicie być mocni mocą miłości , która jest potęzniejsza niż śmierc"... J.P. II
Aniu! Przykre to moze, ale zatrzymujesz sie na strzepkach informacji. Testamentu jako takiego nie bylo i tu Koslciol podal jak najbardziej prawdziwa informacje. Nie bylo normalnie zywczajowo spisanego testamentu o mocy prawnej rozporzadzajcego dobrami i wlasnoscia papieza, a takze zawierajaca jego ostatnią wolę. Takiego DOKUMENTU papiez nie zostawil. To, co czytalas to testament duchowy, - napisany w formie rozwazan, ale nie majacy mocy prawnej. Sama nazwa "testament" jest raczej przenosnia. A mysli i rozwazania spisane w ten sposob zostawia po sobie kazdy papiez. Pozdrawiam
chcialam zeby sie inaczej wkleilo, pod wypowiedzia, ktorej to dotyczy, ale chyba sie nie da. chodzilo mi o tą, w ktorej ANia1 zlosci sie na brudna polityke Kosciola w zwiazku z testamentem, co by nie bylo, ze to takie z kontekstu wyrwane. jeszcze raz pozdrawiam i juz sie nie wtracam w rozmowe.papa
Witaj erka i nie znikaj! wpis dobrze Cię umiejscowił, bo praktykujemy wpisywanie się na końcu nawet jeśli dotyczy wyższego wpisu-nie wracamy do zapisków, piszemy po kolei- w ten sposób żadna wypowiedź się nie zgubi.
Dobrze, że tłumaczysz odpowiadając na posta Ani. Można i tak to rozumieć-może masz rację. Ja niestety podpisuję się pod Anią bo mam takie same odczucia. Może my chcemy w taki sposób widzieć, broniąc jakby prawdy.....nie umiem tego nazwać.Faktem jest , że powiedziano, iż w tym dokumencie nie ma nic o ppochówku, a w tłumaczeniu na włoski nie ma ani słowa o Episkopacie-"Rodacy".Ja też widzę dużo manipulacji nawet w tych wydarzeniach.....może dlatego, że i ja Aniu mam podobne problemy......Powiem Wam krótko, że po wielu latach coś we mnie pękło i zaczęłam widzieć, dostrzegać to co w KOściele jest brudne. Broniłam się przed tym jak większość katolików bo to jest część nas: wiara, Kościół i to jest jakby mówienie, czy myślenie źle o sobie samym, a może więcej : o naszym fundamencie. Niestety wszystko spadło na mnie wbrew mojej woli, jakaś zasłona spadła i już nie mogłam przeczyć błędom, za które nota bene Papież przepraszał.........On widział jaki jest teraz Kościół.Dlatego trudno rozmawia się o pewnych rzeczach z katolikami, którzy nie mieli podobnych doświadczeń duchowych. Nie macie nawet pojęcia jak trudno się z tym żyje!!!!!!!!Nie chcę wdawać się teraz w te dyskusje bo dziasiaj już miałam parę rozmów na ten temat i nie zawsze czuję się dobrze w trakcie i po tych rozmowach.....Zatrzymuję moje wewnętrzne przeżycia dla siebie, bo nie jestem w stanie przekazać mojego życia wewnętrznego innym, zwłaszcza jeśli ślepo wierzą .......
Nie chcę tu nikogo obrazić myślę, że nikogo nie uraziłam, zwłaszcza Ciebie erka.Chciałabym bardzo byś dołączyła do nas bo to dobrze jeśli są różne punkty widzenia-ważne jednak by była otwartość na inne opinie i tolerancja.
Może dlatego to forum jest właśnie takie, bo tu nikt nie czuje się potępiony, a jesteśmy na pewno bardzo różne. Uczymy się od siebie, dowiadujemy się , że są inne problemy, inne możliwości inny sposób podchodzenia do sprawy.....

alisa-to świetnie, że Twój italiano to widział-będzie teraz dawał świadectwo we Włoszech-teraz będzie wiedział jakim narodem jest Poolska i co go czeka jeśli zdecydujecie się na siebie.......:-)

luisa myślę, że tak jak Ty myśli większość. Oby zapału nie zabrakło!!!!

słuchaj reneska o jakim wierszyku mówisz, tym cytowanym wyżej?

Martucha! podziwiam! przeczytałaś całe forum!!!!ponad 500 wpisów! powiem Ci, że masz szczęście bo naprawdę trudno jest znaleźć takie forum. Ja zwiedziłam ich mnóstwo i wszędzie trafi się jakiś oszołom co wypisuje wulgaryzmy, albo piszą o bzdurach-dla mnie przynajmniej-albo Cię nie zauważają i dalej dyskutują........Tu naprawdę jest miło.....ść, cz ynie dziewczyny?

Aniu, dzięki za miłe słowa, ale Ty też jesteś częścią tego forum czyli też jesteś fantastyczną osobą!!!!Wszystkie jak jeden mąż jesteście fantastyczne-bo mówimy tym samym językiem-kultury i zrozumienia i miłości.I dzięki CI za wsparcie. Na razie ów imbroglione napisał mi, że spotkamy się w sądzie. co będzie dalej zobaczymy.
hehe!dzieki!!no wlasnie tez tak mysle!!ale ciesze sie ze to widzial, gdyz tak jak mowisz, bedzie mogl udowodnic co niektorym wlochom, ze jestesmy wierzacym narodem, i kochajacym naszego ojca nader wszystko!!bo sadze,ze nie wszyscy zdaja sobie sprawe jak wazna osobowoscia byl dla nas ojciec!!wiec teraz gdy pokaze zdjecia, ktore robilismy w krakowie, w wadowicach i innych maistach uzmyslowia niektorym,ze bylo to dla nas bardzo wazne przezycie!!!oby ktos choc na chwile sie zatrzymal i zastanowila nad tym...tego bym pragnela...
Tak zaglądam co jakis czas.
Nie wiem ale dziś wyjątkowo czuję się strasznie samotna, i Wy podnosicie mnie na duchu.

Wiadomo, że niektóre z nas maja ze soba większy kontakt, inne mniejszy ale to i tak nie zmienia faktu, że Jesteście super.
Tak sie chwilami zastanawiam, czy nie wygłupiam sie tymi swoimi infantylnymi jeszcze stwierdzeniami , czy sądami bo co mogę wiedzieć o życiu ,przed trzydziestką, ale dzięki Wam zaczynam uczyć się żyć, wkraczać w dorosłość. Wydaje mi się,że mam "syndrom Piotrusia Pana". to troszkę przerażające ale nie wiem jak sobie z tym poradzić.
jakoś powoli zaczynam stawiać swoje pierwsze w dorosłość, chociaz bardzo nieudolnie, coś w rodzaju dziecka które uczy się chodzić.

To może sie Wam wydać śmieszne..............
Dzięki, że jesteście!
luisa, nie powiedziałabym po Twoich wypowiedziach, że jesteś taką młodziutką osóbką! To cudowne bo wprowadzasz promyk młodości w moje życie!!!!!Ja mam już 39 lat choć czuję jakby to nie mój ten wiek. Wciąż wydaje mi się , że mam ok.30 lat i tak myślałam o Papieżu jak onn czuł się w środku.MIał wciąż młodego ducha. To straszne gdy człowiek starzeje się-myślę tu już o sobie- i widzi jak się zmienia na zewnątrz i wewnątrz,ale duch nie nadąża za ciałem. Narazie wyślę to byście wiedziały, że jestem na forum i piszŁ dalej
Mówią, że masz tyle lat na ile się czujesz.
Czasem jednak to trudne do zaakceptowania, z jednej stony są dni , gdzie czuję się jak dziecko, i nie mam pojęcia co robić, i gdzie jest moje miejsce?( nadal go szukam).Innego czuję się jak stary człowiek przytłoczony prozą życia, zmęczony chciwością, obłudą i hipokryzją innych.

Gdzie tutaj sens?
Nie wiem juz nic wydaje mi się, że wszystko przecieka mi przez palce, nie wszystko, życie.............

Z Waszych wcześniejszych zapisów czerpię złote myśli, które pomagają w jakiś sposób , uporać się choć z częścią ogromu problemów jakie niesie ze soba życie.
Jakie to cholernie trudne!!!!

Jedna juz mam- nie poddawac się , ale to nie takie proste.............
luisa: to, że jedne mają większy kontakt inne mniejszc zależy tylko od częstotliwości wpisów. Jeżeli będzie Cię tu dużo to i Ty będziesz czuła się bliżej.Przecież jesteś odważna i chcesz i masz o czym pisać. To piękne, że znajduje się tu tyle osób i mimo różnicy wieku tak dobrze się dogadują i czują ze sobą. Napisz jakie masz problemy ze swoim wkraczaniem w dorosłe życie?
A to, że się chce być wciąż małą córeczką-nie mija nigdy!Nawet nie wiesz jak często zdarzało mi się to ,do dziś się zdarza i wtedy wtulam się w swojego męża on przeszczęśliwy, bo wtedy czuje się prawdziwym mężczyzną!
Poza tym życie uczy Cię umacniania. Każde nowe doświadczenie to następna cegiełka w murze życia. I tak trzeba je odbierać , wszelkie nasze przeżycia. Kiedy upadamy jest czas na depresję, smutek, niemoc. Potem przychodzą powoli siły, a czasem znienacka. trzeba wtedy obejrzeć się i zadziwić, że udało nam się powstać! Przy następnym dołku, czy upadku mówimy sobie:przecież wstałam już tyle razy-to mnie umacnia, dam radę! U mnie to działało. Jestem z natury optymistką i nie potrafię żyć w smutku choć życie mi go nie oszczędziło......Walczyłam lata całe aby powrócić do mojej natury wesołej i radosnej i optymistycznej. Udało się, ale dzięki tamtym wcześniejszym podnoszeniom się z dołka, które mnie zahartowały i umocniły.
luisa-bardzo Cię proszę-bądź sobą! nie wysilaj się na "dorosłe" wpisy, bo właśnie to w Tobie i w każdym człowieku jest piękne: on sam, jego naturalność. Ja też w wieku licealnym chciałam być całkiem inna. I wtedy dwoje moich przyjaciół mi powiedziało: bądź sobą. Potem powtórzyło mi to jeszcze parę osób i tak się umocniłam, że znałam swoją wartość i nie naginałam się do ogółu. I Tobie to teraz mówię. Jesteś dla nas cenna. Nawet nie wiesz jak bardzo potrzebne jest takie młode spojrzenie na życie. Piszę i myślę wciąż o Papieżu:dlaczego on tak kochał młodych? bo się czuł młodo, bo mu przypominali jego młodość, bo dodawali mu sił.....i ja to samo czuję. Kiedy tu osiadłam, dopiero po paru latach zorientowałam się, że nie otacza mnie nawet jedna młoda osoba. Ja po prostu więdłam w oczach!!!!Jeżeli chcesz porozmawiać osobiście możemy sobie pomailować, daj mi znać czy wolisz taką formę jeśli forum Cię krępuje.

alisa-ludzie nie są w stanie zrozumieć ile dla nas znaczy Papież bo nie znają historii naszego narodu, bo po prostu nie są POlakami!!!!!!!Ale duma!!!!!!!
Wiem o tym, że masz całkowita rację.
Chodzi o to ludzie postrzegaja Cię dziwnie gdy masz młodzieńcze podejście i tłamszą to w tobie bardzo skutecznie. mówią ci:"kiedy wydoroślejesz, kiedy masz zamiar założyć rodzinę w końcu nie masz juz 18 lat"

Jestem niepoprawna marzycielką, we wszystkim staram dopatrzyć przeznaczenia jakiegoś" aspektu magicznego", ale starcie się z rzeczywistościa to juz zupełnie coś innego.

Nawet mój chłopak twierdzi,że jestem nieobliczalna i w życiu nie poznał dziewczyny podobnej choć troszke do mnie....
To miłe bo może za to właśnie mnie kocha......
niestety takie odczucia powracają w życiu co jakiś czas. Ważne byś zanalazła to, co Cię najbardziej pasjonuje. A jeżeli nie ma takiej rzeczy to staraj się marzyć. Marzyć do bólu, wyobrażać sobie siebie taką jakbyś chciał widzieć, w miejscach i sytuacjach, które Cię pozytywnie nastrajają.Pamiętaj, że w ten sposób przyciąga się pozytywne rzeczy. Ja tak właśnie marzyłam. I wiecie, że moje marzenia spełniały się? Najpierw zupełnie niespodziewanie, bo nie myślałam o tym poważnie, ale potem uchwyciłam się tego i już świadomie marzyłam i wierzyłam w to co marzę. Spełniło się jakieś 80 %, może nawet 90.Nieźle nie?
Ja też nie nawidziłam tych chwil bezsensu. Wtedy trzeba się rozpieszczać. Pachnącą kąpielą,ulubioną muzyką, dobrym ciasteczkiem-bez stresowania się kaloriami: w tym momencie trzeba sobie zrobić dobrze.Ni emamy wpływu na niektóre wydarzenia i nie jesteśmy w stanie już natychmiast ułożyć sobie życia. Ten czas oczekiwania należy sobie urozmaicić i udawać, że wcale o nim nie myślimy. Wtedy wszystko zaczyna się układać samo.
widzisz, wyprzedziłaś mnie z tym marzeniem. To cudowne, że jesteś inna-uwierz, że to ma największą wartość i nikt nie ma prawa kształtować sobie ciebie w/własnego uznania! Tępiłam ludzi z takimi tekstami:kiedy wreszcie założysz rodzinę. Ty przynajmniej masz chłopaka, ja właściwei go nigdy nie miałam. Ale właśnie moja pewność siebie ludzi zbijała z tropu-podnosiłam głowę i recytowałam:do trzydziestki mowy nie ma!a potem zobaczymy.Mam się pakować w pieluchy? ja chcę pożyć!Jeżeli będziesz pewna siebie to dadzą Ci spokój. Nie są to ludzie, ktśrzy zasługują na przyjaźń, choć mogą to być rodzice. Ni erozumiemy się i nie będę żyła tak jak inni chcą. Bo nigdy nie zadowolisz wszystkich. Kiedy to sobie uświadomisz, wtedy zaczniesz kroczyć wyłącznie ścieżkami nakreślonymi przez siebie. Wyjdziesz za mąż, znajdzie się następne pytanie i oczekiwanie i oczekiwanie.......Jeżeli ten facet kocha Cię taką to masz skarb i opokę w nim. inie zaprzepaść tej szansy, na której możesz się wesprzeć.!
Weba jesteś cudowna, ale u mnie pojawia sie coraz częściej strach przed samotnością, jakbym bała się juz marzyć, bo niespełnione marzenia sprawiaja ból.
Tak przynajmniej dziś mi sie wydaje.
Pesymizm zabija o tym tez doskonale wiem.Ale optymizmu, coraz go mniej we mnie i właśnie to mnie tak zasmuca.................
idę spać bo już nic nie widzę, robię masę błędów.Luisa miłej nocy i głowa do góry!A tak na marginesie to wróciłam niechcący na górę i nie jesteś licealistką, więc skąd to Twoje poczucie bycia dziewczyneczką?
Miałam chłopaka, który był moim marzeniem , zakochałam sie w nim od pierwszego wejrzenia a on..................to były błednie ulokowane uczucia.
Mam drugiego, Włocha gdzie tyle wysilku mnie kosztuje bycie z nim, że chwilami wydaje mi się, że nie podołam, że to nie to.
Póżniej, jak pomyślę o rozmowie, gdzie podejmuję decyzje o rozstaniu to wybucham płaczem i gdzie tu sens?

Może to wszystko jest za trudne a mój brak dojrzałości płata mi figle....
jeszcze Ci odpiszę:
Koniecznie musisz znaleźć w sobie nowe drzwi , zrozumieć skąd ten pesymizm się bierze.Trzeba uleczyć to źródło, ale musisz nad tym popracować-skąd bierze się pesymizm? i nawet jeśli będzie bolało, to pootwieraj wszelkie zakamarki duszy i wyciągnij to czego się boisz lub czego nie lubisz.......
Temat przeniesiony do archwium.
601-630 z 1240

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa