ale debil ze mnie- no kurde bele wyłączyłam się i nie zostawiłam sobie forum. Co za łeb!I będę pisać z pustego..w próżne.
No więc tak: dlaczego 40-stoletnia kobieta myśli, że jest brzydka? Ona nie myśli, ona widzi:-DDD Dam przykład na sobie. Zawsze byłam wysportowaną, silną "rzepą"-jak mawiał mój Tata.Nie przypuszczałam, że kiedyś moje ciało może sflaczeć, zwłaszcza że za młodu wydaje się, że wszystko bądzie tak samo. Natomiast magiczna cyfra 30 kiedy wybiła to tak jakby ktoś dotknął zaczarowaną pałeczką moje ciało. Nie wiedziałam co się dzieje-po prostu proces starzenia był coraz bardziej zauważalny. Przy tym trzy ciąże, 8 lat b.głębokiej depresji zostawiają ślad. Gdy po raz pierwszy oczekiwałam dziecka, nagle-zaraz na początku- biust mi poszedł o dwa n-ry więcej. Zrobił się cięższy i opadający przez to. I od razu rozstępy. Nic niemogłam na to poradzić. Ponieważ zawsze było dla mnie ważne jak wyglądam-chodzi mi przede wszytskim o figurę, więc nie przejmowałam się zbytnio niedociągnięciami pociążowymi i wiedziałam, że nadrobię to samozaparciem i wysiłkiem na siłowni. Tak też się stało, ale skóra już nie ta i jędrność także.
Moim postanowieniem było poprawienie sobie piersi kiedyś tam jeśli się na to odważę ale tylko na zasadzie uniesienia. Widziałam zdjęcia po takich zabiegach i mnie by to całkowicie usatysfakcjonowało. Mojemu mężowi nic we mnie nie przeszkadza. Jest to mój problem i nie jakiś wymyślony tylko jestem realistką i nazywam rzeczy po imieniu. Teraz oczekując następnego dziecka wiem ile będzie kosztowało powrócenie do - o ile o powróceniu można mówić- raczej doprowadzeniu się do stanu użyteczności, że tak powiem. Nie czuję się brzydka ani niezgrabna jeśli jestem ubrana. Natomiast gdy przede mną staje naga prawda..... wtedy jest gorzej. Wystarczy mi by być w formie, stracić tu i tam-nie ma tego dużo ale chciałabym ujędrnić gimnastyką. Ijest to normalne, ż ekobieta niechętnie powoli żegna się z młodością. Są takie, które w ogóle nie akceptują starości i sama widziałam ok. 80-cioletnią kobietą przechodzącą sią po plaży, robiącą striptis prawie, bo po pewnym czasie zrzucała z siebie biustonosz by pokazać swoje sztuczne piersi....no i twarz też była sztuczna...
Tego nie lubię i chciałabym nauczyć się starzeć z godnością. A poza tym można być zawsze ładnie uformowaną jeśli się o to dba. Tylko kiedy...?
właśnie zeo-tolerancja -tak teraz nazywją różne sytuacje-to jest tylko przykrywka.
A wiecie co? nie tylko Wy, którzy piszecie, że nie czyta się dokładnie postów nie czytacie ich dogłębnie. Nie nawidzę takiego drążenia i drążenia by za wszelką cenę pokazać, że mam rację!!! a ta druga strona to osioł! Na tym polega takt by w pewnym momencie zmienić temat. Są dyskusje i dyskusje.
A ja mam w kompie nie oryginalne i ściągam co się da. I w życiu też nie jestem " kryształowa". Ukłon dla tych, którzy potrafią tak żyć. Wszytsko zgodnie z prawem.
Wsiada facet do tramwaju-" za tym samochodem proszę!"
Powiesił chłop spodnie i mówi : "wiśta!"
powiesił chłop oczy i mówi: "oczywiście!"