czesc dziewczynki!
wracam jak po dłuuugiej podróży
sajgon jaki miałam przez ostatni tydzień ciężko sobie wyobrazić, gdy się z reguły wiedzie dość spokojne życie:)
no i na razie ten stan sie utrzyma...do końca czerwca, ale że adaptuje się szybko to juz jest OK
biletu nie zakupiłam
brak kasy trwa, ale nadziei nie tracę
i tak na pozyczce się skończy chwilowo, no trudno, tak bywa gdy się inwestuje w swój rozwój zawodowy (nawet nie zaglądam ile teraz i czy w ogóle zwiększyła się cena...)
a przez ostatnie dni byłam przewodnikiem po polskiej rzeczywistości jednej professoressy z sassari, fajnie było
a peruny i inne faccie chyba zniknęły z naszego NM?