jestem ale dopadła mnie szarość zimowojesienna, choc ostatnie 4 dni walczyłam dzielnie i nawet się poczułam jak na krótkich wakacjach
teraz juz w pracy
chyba tu długo nie zabawie jednak, tzn w tej pracy
straszne
niedługo zmienie dwa na trzy a ja wciąż nie ma sowjego miejsca i najgorzej że bez planu gdzie bym chciała to miejsce mieć...myślę ze mhnei rozumiesz, ag?:)
magietko dzieki za dżimejlowanie, odpowiem jak też sie pozbieram
wtedy w piątek ja nie mogłam
wybrałam spotkanie z moją teraźniejszościa zamiast spotkania z przeszłością,
czy żałuje?
co ma sie zdarzyć - zdarzy się,
niechcicowa fajnie mówiła - Pan Tolibowski nie widział mnie 20 lat to jeszcze troche poczeka:)