było, minęło...czy coś się zmieniło?
nie przywiązuję wagi do tych dat...a te wszystkie śluby, które sie posypały tej soboty- czy to maja być jakies wyjatkowe małżestwa? nie sądzę
a dzisiaj 9 lipca - dla mnie ważniejsza z dat, choć raczej przykre budzi wspomnienia...w ogóle lipiec w moim kaledarzu jest takim smutnym miesiącem...ale nie poddajemy się;)
magia, jednak nie jadę....ze względu na kasę, ale bardziej jedak przez pogode, która mnie przeraża...jeśli będzie lało przez 5 dni, to nie będę miała możliwości nawet się wysuszyc..troche mi smutno, al emoże to i lepsze od tygodniowego bicia się z myślami...zamknęłam sprawę! marta z kubą trochę na mnie wkurzeni, bo naprawdę zachowywałam się w tym tygodniu jak rozkapryszony ddzieciak..sama zreszta wiesz jakie miałam dziwne chustawki...w każdym razie teraz koncentrujemy się na naszym wspólnym wyjeździe:)
może jeszcze za tydzień wyskoczę na kilka dni do puszczy i tyle;)
pozdrawiam papapap