via Nuovo Mondo, 3

Temat przeniesiony do archwium.
1591-1620 z 1787
wino piła...i kamikadze wciągnęła jednym łykiem;-P
wino piła...i kamikadze wciągnęła jednym łykiem;-P
wino piła...i kamikadze wciągnęła jednym łykiem;-P
ojejj przepraszam
kamikadze masz w kompie !! :-))))
jak to miło, ze pamięc o mnie fioletowan jeszcze w wawie nie zaginęła! choć to Was tutaj ostatnio wcale nie było, więc i ja ni eodzywałam się
a panieński wiosenną porą pod waszym niebem byc musi! chocby miał miec tylko formę kolacji winnej gdzies gdzie mnie zabierzecie:)

kolegę italiano pamiętam, a jakże! fajnie było...i Ty agatka niedawno w rzymie......pieknie! ale tak jak wcześniej że raczej sama czy raczej nie sama?:)
jakkolwiek - i tak pięnie

a ja nigdzie nie byłam
za to dzisiaj bedę...odcągałam w zasie długo, ale już dłużej nie mogę
idę dziś do sklepó z sukienkami w zupełnie nie moim kolorze.........eh jakos tak się..boję? chyba tak.
Nigdy jeszce na sobie nic takiego nie miałam, nawet w stanach w sklepach z 'sukienkami-księżniczkami' nigdy białych nie przymierzałam...no ale już muszę...... nie wiem nic! tzn. coś mi się moze powoliklaruje jaka bym chciała byc, ale dziś nastąpi bolesna konfrontacja z rzeczywistością! pewnie stwierdzę, że musze zgubuć tonę siebie:) i to przed świętami takie wnioski? straszne:)
życzcie mi pwoodznia!
ok. 14 rozi bedzie stała na środku sklepu pełnego luster i panieńskiej bieli, z dzienwym uczuciem że się dzieje coś dziwnego, nowego i białego:)

a plany Sylwestrowe juz są?
pije kawę i sie budze dopiero, co widac pewnie po ilości literówek:)
mały kamikadze w kompie na pewno jest magietko;-P bo słabo o niego dbam

w rzymi rozi, tym razem nie sama...a tydzien pozniej Y u nas...stosunki przyjacielskie nie ucierpiałby, wręcz przeciwnie, miło bawiliśmy się wszscy w zeszły weekend

rozi, jestem bardzo ciekawa sukienki, co ci sie w głowie klaruje? jestem ciekawa jaki styl ci sie podoba...ja to zawszze troszke na opak...pewnie bym chciała w spodniach wystąpic heheh tak mi się garniturowy pomysł siostry podobał, ale pewnie moja figura lepiej w sukiene się prezentuje...no nic dla mnie to odległe i zupełnie nie namacalne wizje;-)

rozi, nie ma wyjścia - panieńskie będzie! już my to załatwimy hihi
na razie wiem, co mi się nie podoba! z tym mam łatwiej, niz wiedziec co bym chciałA, choć i tak pewnie juz za chwile wszystko sie może zmienić jak zaczne przymierzac konkretne modele
jak na razie nie chce być bezą ani dmuchaną watą
niekoniecznie w koronkach i tiulach
elegancko i prosto ale nie nudno i banalnie
długo ale bez wielkiego trenu
bez rekawiczek, bez wszelkich koronkowych golfów, bez koła w spódnicy..i kilka innych

a najgorsze jest to, ze nie wiem, jak mozna cos dobrze zmierzyć gdy nie pasuje? w tych 'salonach' wszystkie sukienki sa w rozmiarz 34, a co jak co ale mój biust na przykład w rozmiarze 34 nie jest:) więc jak to dobrze zmierzć?? przerażające. Naprawde się stesuję, głupia baba
glupia babo nie stresuj sie:) tylko znajdz te wymarzona kiecke, bo taka jest na pewno!:). ja jestem dosc na biezaco, bo przyjaciolka moja tez w poszukiwaniach sukni i dzieli sie ze mna nowymi pomyslami.
stanowcze NIE bezom, watom, kokardkom i innym upiekszaczom! klasycznie i elegancko juz brmzi pieknie :)

mnie sie wknd niedobra wiadomoscia rozpoczal, dobrze, ze wino czerwone mam... ag pewnie sie domysla.. hm.. nowy rok zaraz to i nowe wyzwania (zawodowe)..

kreacje sylwestrowe gotowe? ja nabylam!! w topshopie haha! dziewczyny, ja w tym roku jestem chora na cekiny!! jestem sroką ale taka bez przesady. tak wiec bluzka jest. nawet jesli przyjdzie mi spedzic sylwestra w domu, to bede miala moje cekinowe cudo :)
ag, musimy ten panienski rozi zorganizowac... tylko cos czuje , ze moze byc problem z przywolaniem rozi do wawy.. :/
ojej ojej..magia, co się dzieje złego?
ja dzisiaj jestem neiżywa, wczoraj/właściwie już dzisiaj impreza ostrrrra była
no własnie - magietko - co sie dzieje złego?? tutaj do mnie to w ogóle prawie wieści żadne nie docierają!a maoska czeka.

a na panieński warszawski dotrę! raz sie w życiu debiutancko za mąż wychodzi, więc - nie raz mam nadzieję - dotrę do Was:)

a w piątek było bardzo fajnie!
w ogóle to dziwne uczucie

pierwszy raz w pierwszym sklepie po raz pierwszy odbicie w lustrze jakby znajomej dziewczyny w zupełnie nieznajomej aranżacji..dziwne uczucie.
ale doświadczenie ogólnie bardzo fajne. Może nawet powinnam wczesniej się za to wziąć, teraz wszędzie słyszałam że to już za póxno prawie i ostatni moment żeby zamawiać.
a ta własciwa jak to mówisz Magietko chyba się zaczyna pojawiac powoli:)
a przymierzałam w ogóle przeróżne - koronki, tiule, satyny, żakardy, treny, bezy, ascetycznie do granic i królewskie, 5 godzin męczącej w sumie zabawy.
No i przedostatnia - w której nie czulam się więźniem wilekiej sztywnej dlugiej kiecki:) na razie mam kilka dni żeby zabawę z przymiarkami kontynuować, a póxniej musze się zdecydować.
Szok dziewczynki. Takie się to odległe wydawalo, a teraz...
i nie o imprezie myślę lekko stremowana tylko o tym, że się wielkie zmiany rozpoczną
:-)
dobrze będzie...kiecka do krawcowej i pójdzie jak po maśle;-)

dzisiaj ciemno od rana i wcale sie nie rozjaśnia...siedzę i biedzę..szarość wokół
ehhh ja od godziny na nogach....magia, co tam się dzieje u ciebie?
jestem! zyje sobie!
kawa w biegu i hej do przodu.. kurzy sie az za mna!!!
tak długo (z przerwami na kawę i męczących interlokutorów) pisałam o kieckowych utrapieniach, że aż mnie wylogowało i tekst przepadł; moż ei lepiej, nie będe juz anudzać w temacie "sposa rozi m.":)

pochmurno dziś...w ogóle chmury sie kłębią nad moją głową ciemne, jak się jedne sprawy układaja to inne..eh,

a w kategorii ubraniowej nieszablonowości mam ochotę na kolorowe buty do białej sukienki:) może rozpoczne nową modę - np. pięknie czerwone atłasowe pantofelki?:) albo chociaż perłowe..

czym agatka lecieliście ostatnio do rzymu?
mam marzenie, żeby zaraz 'po' wiosenną, majową porą do Rzymu zwiać na chwilę**
ja nie do rzymu a do pracy zwiewam,bo czas goni.
deszcz za oknem, szaro, buro i ponuro. jakbym swoj nastroj opisywala?? nowy sweter na pocieszenie!
dzis z ag sie widze. bedziemy kawowac!
dużo miłości Wam życzę dziewczynki na święta i w ogóle.
I tego, czego sama bardzo teraz potrzebuję - umiejętnosci i odwagi w zmienianiu tego co zmienić można, akceptacji tego na co wplywu nie mamy..a jeśli jednak wpływ mamy, to trafności szukania drogi do tego, aby było lepiej.
Piękne miałam święta, generalnie..ale cieniem na sercu sie kładą problemy moich kochanych.

buziaki dla Was!
rozi.. pieknie zyczylas.. jesli powiem, ze ja zycze tego samego, to zabrzmi malo oryginalnie ale do licha z oryginalnoscia! tego samego Wam zycze! milosci i spokoju i zeby bylo pieknie w codziennym zabieganiu..

moje swieta fantastyczne.. z tym ze na jedzenie patrzec nie moge i nie od przejedzenia bo na suchym chelbku o to trudno ale od.. grypy zoladkowej? ah...
baczi!
magietko prześlij mi wirusa (czy bakterię?:) grypy żołądkowej!! tak żebym przez 3 najbliższe miesiące na jedzenie patrzeć nie mogła!! u mnie święta były pyszne bardzo..i niestety wszystko jeść moglam, i jak tak dalej pójdzie to się 'zlaszczyć' nie zdążę do kwietnia!! więc grypą żołądkową i awersją do pyszności nie pogardzę:) nie chce wiosny jako potencjalna modelka Sir Petera Paula Rubensa witać
rozi, rozi nie bede taka, nie bede cie zarazac! poza tym nie wiem jakie to cholerstwo ale w zoladku trzyma niemilo- nie lubimy tego!! jak laska ma sie jeszcze zlaszczyc?! lachon lachonem (jak mowi moj brat) pozostaje :))
rozi, wielki dzien w kwietniu? w wielkanoc?
to juz niedlugo!
magia, a ty to do wawy wracasz na sylwestra czy wirus zatrzyma cie w O?
a ty rozi nie wymyślaj głupot!
na ziemię dziewczynki, zejdźcie na ziemię!
ja nie schodze!! w przestworzach jest bardzo faaaaajnie!

jest plan na w. wirus nie powienien juz przeszkodzic. ale zabawne,bo w zeszlym roku jakos dzien po sylwestrze wyladowalam w szpitalu z wirusem. phi!
na ptasie mleczko moge juz patrzec... niedobrze...
a kiedy wracasz magietko? musimy się jakoś "spiknąć"
;-)
agu jakos wt wieczor, moze sr rano-jeszcze nie postanowione.
a wy jak sylwestrowo organizacyjnie dziewczynki??
u mnie będzie kameralnie w tym roku, do P. zaprosilismy moich rodziców, będzie szampan, drinki, muzyka, balony, toasty, więc klimat sylwestrowy choć kameralniej niż zwykle
własnie tego teraz potrzebuję

a jeszce się z Wami swoimi refleksjami podzielę: zadaniem - kupno sukienki - już jestem znudzona doszczętnie, jutro chcialam zamówić ale wciąż przekonana nie jestem..beznadziejna sprawa tak nie miec wcześniej żadnych wyobrażeń, a później podejmowac decyzję w asyście ekspedientek stojac na podwyższeniu w cokolwiek nienaturalnej sytuacji. I gdybym mogla jeszce jedna po drugiej przymierzyć te które mi się podobaja - a każda jest z innej kolekcji w innym salonie..nudaaaaaaa! może ja jakaś niedojrzala emocjonalnie jestem, że się tym wcale nie ekscytuję??
oj to chyba rzeczywiście nuda;-) rozi, poprzegladaj w necie...i dopiero ruszaj na przymiarki! ja to stałam sie internetowa shopoholiczka...kupuje, kupuje i kupuje, nienormalna jestem...ale cholera mnie bierze jak mam isc do sklepu!

u mnie sylwester sie szykuje duzy...ale troche na obrzezach iasta i to mnie przeraza, ze jak nie bedzie SUPER to tam utkniemy, bo wiadomo jak wyglada sylwestrowa sytuacja taksowkowa hmm ale co tam, juz zadecydowano!

magietko, w tym roku bez ciebie:(( bede chlipac tam samotnie w kaciku, ze mojej towarzyszki z ostatnich dwoch sylwestrow BRAK ahhhhhhhhhhhh chlip chlip

ja cholera niby urlopuje sie...niby...bo okazalo sie, ze mialam jedna drobna rzecz dokonczyc dzisiaj,a okazalo sie, ze siedzialam w pracy prawie 8 godzin...no wkurza mnie to...zaburza moj slodki plan leniuchowania!! jutro tez na"godzinke" musze skoczyc...zobaczymy ile tego bedzie ehhh
chce isz na lyzwy, magia idziesz? Mikolaj mi przyniosl lyzwy!

spadam, siedze uMichalka, ale zaraz siostra wraca, dzidzius spiii cale szczescie paaa
a gdzie tak agatka kupujesz? na all. czy w sklepach internetowych? jak fajne rzeczy i faktycznie dostajesz to co zamawiasz i takie jak się wydawały via net to podeslij mi proszę na gmaila adresy, żebysmy tu reklamy nie robily!
czesc moje plotkareczki, przyszlam wrzucic swoich pare groszy:)

rozi, to moze wstrzymaj sie jeszcze z kupnem, jesli zadna z sukienek cie nie porazila,hm? moja przyjaciolka wlasnie zamowila suknie - znalazla te, o ktorej marzyla. jesli chcesz, wezme od niej www i ci podesle @.

dziewczyny, zaraz pojde kupic chyba kilogram balonow kolorowych, nadmucham je, kupie konfetti i moze to wprowadzi mnie w nastroj sylwestrowy? no i bez ag ten sylwester- no jakas porazka :(( agu, agu!

OK, czas zaczac dzien- dzbanek kawy poprosze!!!
Temat przeniesiony do archwium.
1591-1620 z 1787

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka