via Nuovo Mondo, 3

Temat przeniesiony do archwium.
1501-1530 z 1787
leń ze mnie straszny, nie chce mi się poszukac w archiwum a być może już pytałam - jakimi liniami i skąd leciałas ostatnio do Rzymu? mam możliwość zatrzymać się u koleżanki w sierpniu, może by tak choć na kilka dni samotnie się udać...a w ogóle to chyba naprawdę 'nowa jakość' się w moim życiu dzieje:) kiedyś wolny duch, latawiec, zbierałam się czasem w pół dnia i z kolegą samochodem albo za kogoś, i bez zastanowienia, i sercem i głową, a teraz na myśl że bez P. to jakoś tak..
Witam agatkaf :) Potrzebuje pilnie przetłumaczyć ,a widzę że jesteś w tym Dobra:) Proszę o szybką pomoc, z góry wielkie Dziekuje


Tiziano Ferro » Boom boom

Dal tempo che mangiai
Al tavolo di un bar
Al tempo che passai
Nella strada che va
Dai giorni senza Dio
A quelli insieme a te
Dove mi ritrovo io
Le cose vanno via
Si perdono...chissa
Eppure siamo qui
Sulla bocca un "ciao"
Io e te cosi

My heart is calling
Boom baby
Boom boom boom
My soul is getting
Blue baby
Blue blue blue
As blue as the sky
As blue as your eyes

Bussare agli occhi tuoi
E non trovare me
Le mani che oramai
Non si incollano a te
Parole andate via
Come noi due

My heart is calling
Boom baby
Boom boom boom
My soul is getting
Blue baby
Blue blue blue
As blue as the sky
As blue as your eyes

Gridando sento
Che no, non mi arrendo
E brucio e scaccio via
La malinconia

Odore di citta
Che non e piu poesia
Nell'attimo che ormai
Con le scarpe va via
E c'e dell'ansieta
Pensarmi senza te
Sara una novita

My heart is calling
Boom baby
Boom boom boom
My soul is getting
Blue baby
Blue blue blue
As blue as the sky
As blue as your eyes
yyyy ploty beze mnie!! Juz jestem! Melduje sie!
nie pamietam jak jest po arabsku 'dzien dobry' wiec niech zostanie buon giorno :)

opalona, wypoczeta, z zemsta faraona w zoladku wrocilam... no i sie kuruje,bo jakbym amebe miala w przelyku, ktora to w dol, to w gore sobie plywa. jedna wielka okropnosc choc dzis juz ciut lepiej i nawet do kosmetyczki sie zwleklam w porze dzialania leku, co by ryjek nawilzyc po sloncu.

rozi, w sierpniu do it chcesz jechac? boshe, ja lezalam w egipcie i myslalam jakby tu tak wyskoczyc do romy sierpniowo kilkudniowo. nawet do nefretete - ag pisalam w tej sprawie czy aby nie chcetna...hm....

dzieści, dzieści- juz wam mowilam, ze to dla kobiety najlepszy wiek? jak nie:) to mowie!:)

meldujcie sie!
nefretete czeka z lustrem dla ciebie:)
wiec kiedy te kluchy i wino???
bacziony paaaaaaa
nefretete M. dzwoni a nefretete A nie odpowiada!!!

wrrrrrh!
jak to
gdzie/
co?
jak?
dzwoni nie w tym kosciele

a ja bylam dziiaj na "saturno contro"
:-)
i w ogole milutki dzien
baczi kobietki:*
inny nr dzwonil, dzwonil :-)

gdzie bylas? ;-)

OK, milego dnia wam!
nie wiem sama czy dzwonił hmmm wstałam z bólem głowy - to chyba starość eheheh albo inna podstępn choroba...upał w mieście, a tu roboty huk..spadam wzywa mnie syrena wojskowa, ale to chyba tylko w mojej głowie...magietkowe kluchy z winem będą w przyszłym tygodniu..sprawy przycisnęły mnie w tym tygodniu...nefretete rusza do akcji, wyłącza się;-)
magia, czy ty będziesz w tym tygodniu w tym wielkim szklanym znanym nam obu budynku? ;-)
moze wtedy bysmy sie złapały...choć na chwilę? ja w tym tygodniu bywam czesto w okolicy hmmm niestety..taki to NIBY urlop heheh
pozdro kocnana...
szklana fabryke bede omijac. bede po miescie biegac.
ale next week to nie ma opcji , zeby kluchow nie bylo!
Coz to za porzadki, ze jak magia nie zajrzy na VNM to juz zadna nie zajrzy?!
Przywoluje do porzadku!!
czuję sie przywołana:)
wakacyjnie u mnie
już nie wyjeżdżalam nigdzie, poza weekendowymi wypadami, ale wakacje w pełni..wakacyjnie w sercu:) a może właściweie wiosennie..po 3 latach prawie wiosna coraz większa, nie wiedziałam, że może być tak:))

biegne teraz do babci, za kilka dni kończy 80 lat! a ja za kilka też okrągłą rocznice będe miała
o, rozi gdzie byliscie ?:) z letnimi motylami oczywiscie:)
ja do okraglej rocznicy mam jeszcze ciut ale kremy juz ten dla okraglej liczby..;)
rozi, ja wakacyjnie tez jade! tez! na... sycylie! juz nie moge sie doczekac. cefalu podobno piekne. bedzie wiec wino, lungarno, kawy w barze i caly poludniowy wloski klimat. czekam mocno.
babcia w jakiej formie?:)
pięknie z tą Sycylią! wyjazd zorganizowany czy sama załatwiasz wszystko? dokąd leciz i w ogóle o trochę szczegółów poproszę, samej mi isę wyjazd wrzesniowy kojarzy, ale jakos sie jeszcze nie zebrałam, żeby coś znaleźć i zarezerwować

my bylismy w te wakacje jak na razie tylko nad polskim morzem w Juracie, w sumie to juz dawno temu bo od 30 września
a teraz juz w pracy..i usyypiam jakoś. Chyba kawę sobie zaordynuję..
ja sobie tez kawe zaordynuje, bo byl dzis zryw o 5 30 bo do wawy trzeba bylo sie dostac.
sycylia, cefalu. wypad zorganizowany. za malo bylo czasu, zeby organizowac sie samemu. normalnie przez biuro podrozy. niby last minute ale takie last minute, ze ja dziekuje. cena tylko skacze do gory i mala nie jest! wroce, powysylam wam zdjecia :) i przywioze w sloiku troche poludniowej energii, zebyscie rzesko przeszly przez jesien i zime :). a wylot o niemilosiernej godzinie. o 4 rano (w nocy?) musze byc na lotnisku, wrrr
i kiedy wyjazd? we wrzesniu czy jeszcze w sierpniu?
eh..pieknie
dzis w nocy!
no to zaje*****e!:)) magietko kochana - cudownego, bezpiecznego odpoczynku! ze znajomymi lecisz wiekszą grupą? czekam na śliczne zdjęcia! baw się wspaniale!
********* :)

dziekuje!
czyli poleciała już?

baw się dobrze:-))

ja właśnie wróciłam i czuję się jakbym miesiąc spędziła w buszu heheheh, idę się porządnie wyszorować, bo jestem "człowiekiem z puszczy";-PP

rozi, powiem ci, ze fajnie jest tak motylkowo...u mnie też...ładnie sie zgrałyśmy...te motylki inne może niż kiedyś, ale prawdziwe:-)
se capisco bene-nella Tua vita sta cominciando la storia nuova con le 'farfalle verso la tua testa'?:) che bello! non sapevo niente! invece nella mia vita sta crescendo 'l'amore' che ho incontrato 2 anni e.....9 mesi fa:) godi la vita Ag.!
Spero che anche la tua 'primavera'-se é vera- sarà per tanto tempo ('sempre' ancora mi spaventa, ma piano, piano..:)
cara rozi...powiedzmy szczerze, ze nie sta iniziando, ale trwa już od kwietnia...oczywiście z moją ostrożnością i wrodzonym szukaniem dziury w całym tak szybko nie mogłam się do tego przyznać nawet sama przed sobą;-)
ale jest fajnie..jest dobrze...i oby jak najdłużej...też przerażają mnie słowa WSZYSTKO, ZAWSZE czy NIGDY...ale na tyle już się poznałyśmy i wiemy, że dużo w nas podobnych cech i moze nawet...fobii (to słowo też jest nieco przerażające!)

wiem, że u Ciebie chodzi o P. i cieszę się, że chłopak był wytrwały:-) wyjawmy tajemnicę, że u mnie chodzi o pana S. - wcześniej określanego zupełnie bezimiennie...Magietka nawet go widziała parę miesięcy temu i nawet ujrzała wtedy parę motyli wokół nas, choć ja przed motylkami jeszcze wtedy się wzbraniałam;-)

jest spokój........
trzymaj się i żyj tym co TU i TERAZ...nic nie odkładaj na później:-)) bacziony ogromne:-***
no to 'działamy' bardzo podobnie:) ja też długo byłam ostrożna i że w ogóle co będzie, dokąd to zmierza nie wiem, i własciwie dopiero po tak długim czasie może powoli coś we mnie..ale sza o tym:) niech sie dzieje nie zagadane. Zawsze tak mam, że im mniej słów tym więcje moze być treści. A że lekką fobię związkowo-wolnościową miałam to fakt, i dobrze że był wtedy czas rzymski, a co dalej, zobaczymy
i też pamiętaj, żeby za dużo nie analizować, tu i teraz, magicznie i czule i niech się dzieje*
buziaki
a magia tokiedy wraca? dzisiaj? jutro? hmmm jakas jestem niedoinformowana:-/
zamówiłam błotne oklady heheheh bo zaczynam dbać o siebie przed trzydziestką ahhaha dużo czasu mi nie zostało;-P

miłego tygodnia...robota się zaczęła pełną gębą cholercia ggrrrr
ale tak mało jak mi to już chyba nikomu:) za 5 dni bedę już w nowej dziesiątce...eh, ciężko uwierzyć. Na razie komisyjnie przenioslam obchody na koniec sierpnia-poczatk września, bo wtedy dopiero zjadą się powakacyjnie wszysycy kochani. A na ten weekend dekadencki chyba uciekam na Łysą Górę albo do innego zakopanego, żeby było magicznie i inaczej. Dawno bardzo nie byłam, a teraz już może trochę jesiennie w zakopanem i mniej osób będzie, i się gdzieś na Morskim Oku albo nad Czarnym Stawem (bo gdzies wyżej to przez 2 dni chyba nie zdążę:) z tą trzydziechą przywitam...
świetny pomysł:-)

u mnie ktoś zadbał o to, bym przywitała dzieści gdzieś daleko;-)
...ale czy uda mi się pracę wykiwać tydzień po tygodniu?? hmmmm
a ja mam wielką ochotę na 'gdzieś daleko' zimową porą..tu bedzie szaro, smutno i zima a ja chcę żebysmy polecieli gdzies (gdzie własciwie obojetne) żeby było słońce, plaża, fale i nicnierobienie cudowne latem w środku zimy. Niestety teraz nie udało mi się na dłużej więc chociaz ten weekend.
Agatka - wczesniej nie wiedziałam własciwie co u Ciebie, a trochę w Rzymie pamiętam rozmawiałyśmy "o życiu' i o wybrednych motylach, i teraz baaardzo sie ciesze że u Ciebie wiosna*
a ja już slyszałam...że magia poszalała tralala
a jutro to odpiero się nasłucham;-P
do zobaczenia:-)
dzien dobry dziewczynki :)

od razu poszalala, poszalala. P O O D P O C Z Y W A L A, poodpoczywala. ot i tyle :) hahahaa. dziewczyny, bylo booooosko. wroce tam - tego jestem pewna.

prosze zameldowac mi daty waszych swiat jako ze jestem beznadziejna w pamietaniu- zapisze, bede wiedziala!
witaj magietko na polskiej ziemi:)
u mnie jutro wigilia końca a własciwie początku nowej jakosci..a własciwie wartości..eh niby OK ale dzisiejszy wieczór taki jakiś refleksyjny, bo chociaż myślałam, że nie bedę - to jednak podsumowania i bilans osobistych sukcesów i tego co czeka jeszcze w kolejce na swoje zrealizowanie natarczywie dziś do mnie wracał. Średni chyba ten bilans..zresztą, nieważne, i tak już nie zdążę wiele zrobić. A w piątek będzie zabawa! Chcę muzyki, szampana i radości!
Temat przeniesiony do archwium.
1501-1530 z 1787

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka