no u nas cicho-sza, bo jak magia ma wolne to ja pracuję, a jak magia w wirze pracy to ja wypoczywam - takie pokrecone te nasze drogi...jutro teeż niestety robota na mnie czeka ehh
co do fruwania to owszem, wybieram się na ostatni w-end listopada na włoska ziemię...pozdrowię ją od was;-)
a we wtorek to ja jeździłam potej naszej - mazowieckiej ziemi hehe...nawet w Łowiczu byłam ho!
sezon grzańcowy dzisiaj otworzyłam, ale co to za otwieranie bez magii?? z magietką to chyba jeszcze raz ofcjalnie przetniemy wstęge i przy grzańcu pomarudzimy
33 sceny z życia widziałam i potwornie się zdołowalam..bardzo dobry film, strasznie mocny...choc myślę, że moze akurat dla mnie wyjątkowo...za dużo jakiś porównań i wspomnień przykrych
idę o Was, idę sobie, spać muszę..muszę muszęęęęę i jak to zrobić, żeby tą cholerną dobe wydłużyć??? :-((( addio!
a propos, od stycznia zaczynam przygodę z hiszpańskim i powiem addio italia;-P