polacca e italiano,,,?,,,

Temat przeniesiony do archwium.
481-510 z 1240
Racja Franci...najważniejsze jest to co my czujemy, nie wszyscy ludzie są wrażliwi. Trudno, nie nam to oceniać...
I pokaż tam u siebie, że Polacy to Wielki Naród i potrafimy być wdzięczni za to, że mogliśmy żyć w czasach największego Człowieka i Polaka na ziemi...
Wyobrażam sobie, że tym z Was, które są teraz we Włoszech, jest cięzko gdy wokół Was Włosi nie przezywają tej wWielkiej śmierci tak intensywnie jak my, Polacy..ale niestety zauważyłam, że nawet tu, w Polsce, konkretnie w Szczecinie, nie widzę takiego poruszenia jak w stolicy bądź Krakowie...
W sobote rano chciałam pójść pomodlić się za Papieża w moim kościele..o dziwo drzwi były zamknięte..:-((( W niedzielę w południe byłam na mszy w Katedrze prowadzonej przez biskupa , mszy transmitowanej przez Polonie..było duzo ludzi..ale ja spodziewałam się tłumów...W piatek wieczorem lece do Włoch..Będę miała okazję sprawdzić jak zachowują się Włosi w związku z tą ogromną stratą, jaka poniesliśmy wszyscy- nie tylko my Polacy..:-((
Przypomnialy mi sie pewne slowa.......
Papiez nie przyszedl aby krytykowac ale by przebaczac.
Nie bede wiec krytykowac Wlochòw, choc bardzo mi przykro,ze tak sie zachowuja....
Wiecie, wszystkie te z nas, które tak bardzo obawiaja sie wyjazdu do Włoch (z wielu powodów..które nieraz tu przytaczałysmy)..myślę iż brać siłę powinny z przekonania, iz jeśli Papież tyle lat był w stanie życ na Obczyźnie pomimo tęsknoty to my, jako jego rodacy, powinnyśmy..jesteśmy w stanie robić to samo z dumą..z narodową butą..z wytrzyamłościa "hodowaną" przez wieki upokorzeń i cierpień..(może to takie patetyczne co piszę..:-( )Być może późno to zrozumiałam, że przełożyć moge to na swoją sytuację a może to ludzka natura..że kiedy sami znajdziemy się w trudnej sytuacji to doceniamy ból innych..:-((
czy jest ktos z Gdanska ,kto wybiera sie na pogrzeb Papy??ja sama sie troche obawiam,bo partzac realnie ,na to co bedzie sie dziac,to mam lekkie obawy.Chodzi mi o nocleg i samo odnalezienie sie tam.Nie ukrywam,ze bardzo,ale to bardzo chcialabym tam byc:(Jednoczenie czuje niemoc...
tak apropos mojego wyjazdu-jak któraś z was, dziewczynki, ma ochotę spotkać się na kawę w Bolonii (bo tam bedę w tę sobotę) to byłoby miło..:-))
Lulilaj w sobote i niedziele mam przeprowadzke.....i mam rece pelne roboty......moze jakims innym razem.
Lulilaj-chętnie bym się z Tobą spotkała ale mam trochę za daleko.....może Ty podskoczysz te 250 km? do GRosseto?
Wiecie co, jestem wściekła, choć już troszkę mnie bo mi sono sfogata pisząc do Rai Uno. Uff.Ten p.......ksiądz cholerny, naprawdę cisną mi się najgorsze słowa na usta, ten Cielecki di cavolo!!!!!!!Jest korespondentem od x lat dla POlsatu. To nie jest ksiądz, to oszust, schizofrenik albo chory umysłowo.Jeżeli on od ponad 8-iu lat odprawia mszę w grzechu-przynajmniej jednym-a jestem pewna, że miałby z czego się spowiadać. To prosty chłopek, który został księdzem by się ustawić. Zaczął węszyć w Rzymie lata temu. Napisał książkę "Wikary z Niegowici" o pierwszej parafii Papieża i zgłosił się do mnie bym mu to przetłumaczyła. Byłam wtedy w zaawansowanej, zagrożonej ciąży...... Nie będę wdawała się w szczegóły, powiem tylko, że nas wykorzystasł_mnie i mojego męża-zniknął i nie zapłacił. Poszukiwałam go latami, trafiłam do byłego proboszcza gdzie pracował, potem listy do biskupów, pisał też w "Niedzieli"-potem został zwolniony. Za naciskiem biskupa zapłacił tylko połowę-a suma była śmieszna- i gdy po roku dopadłam go znowu on po chamsku odzywał mi się przez telefon.Ale pamiętam gdy był u mnie w domu snuł plany jakby tu zarabiać grube pieniądze na organizowaniu wycieczek tak dla Włochów jak dla Polaków...... Rozumiecie? I ja go potem widzę w POlsacie. Rozmawiałam nawet z Gawryluk, starała mi się pomóc ale w końcu stwierdziła, że on sobie bimba. Nie miałam jak się do niego dobrać. Wysłałabym paru osiłków.......kiedyś. ale ofiarowywałam ten mój ból i to, że robi ludzi w bambuko i nie ma nic wspólnego z kapłaństwem. Ale gdy go zobaczyłam parę dni temu jak relacjonował ostatnie wydarzenia w Watykanie a dziś na dokładkę był zaproszony do studia w Rai Unao, to coś mnie w środku trafiło. Z jakiej racji on sobie swawoli a ja mam siedzieć cicho? karierę robi na śmierci Papieża? Chcę mu się dobrać do dupy, bo za dużo złego uczynił. Nie jest to tylko moja opinia bo miałam głosy z innych źródeł o nim.
Sorry, że Wam piszę o nim, ale nie mogę tego strawić. Chcę by ludzie na niego uważali, bo odgrywa takiego dobrego kapłana. Uffff
Mam już czarną tasiemkę do samochodu.

Myślę, że teraz po stracie Papieża będziemy zjednoczeni jak dzieci bez Ojca.Przynajmniej tak bym chciała by było. Może przez jakiś czas to potrwa, ale macie rację, że to od nas zależy jaką postawę przyjmiemy.
no hej Weba!czytalam twoja wypowiedz z oburzeniem!to sie w glowie nie miesci.po pierwsze dla ludzkosci wpisz sie na jakims forum-tak dla ludzi,kazdy kogos zna a ten kogos...........widze ze probowalas pukac do wielu drzwi i co potwierdza teze ze w Polsce wystarczy miec tzw.chody!wspolczuje ci!
ale powiem ci tez ze najlepiej jak napisalabys list do jakiegos dobrego radia lub gazety,one sa bardziej otwarte na rozmowy.chyba ze zalezy ci naprawde na dobraniu sie do du.. to do jakiejs kolorowej typu fakty.mysle ze taki czlowiek na nic lepszego nie zasluguje.poza tym jak chcesz isc porzadna droga (wedlug zasad sumienia) to nic nie zdzialasz ,brzydki ten swiat!!!!!!!!!!!!!!!
Wiesz co Aniu, najgorsze jest to, że zawsze powstrzymywałam się i Gawerska z byłego POlsatu-teraz w jedynce w wiadomościach, równa babka-też mi potwierdziła, że owszem mogę zrobić hałas ale to się odbije tylko na KOściele. I ja wtedy jeszcze przykładna chrześcujańka, która brała na swoje plecy ciężary cięższe od swych możliwości oczywiście zostawiłam. Teraz niechcę, bo przez 8 lat zmienio sę bardzo dużo i już nie da się ukryć, że sł księża psujący wizerunek Kościoła, za takich właśnie przepraszał Papież.....Nie wiem jeszcze co zrobię, problem polega na tym, że jedynynm dowodem jest moje tłumaczenie na komputerze z tamtego czasu. Przecież ktoś powie, że wymyśliłam sobie tę historię , zwłaszcza ten drań może się tak bronić.
i na tym polega dylemat!ale zawsze niemowienie jest jakby przykladaniem reki do sprawy!!!!!!!!
jak ty zaczniesz to znajda sie sie osoby ktore go znaja od tej samej strony.narazie pozostaw te sprawe az emocje w zwiazku z Papiezem opadna!!!!!!!!!
tak, masz rację.Wierzę, że potem jakośznajdę sposób, po prostu o tym nie myślałam przez te lata. A w ogóle dlaczego przeniesiono nasze forum na Nauka?
no wlasnie,nie moglam znalezc tematu i sie niezalogowalam!ups
wlacz la7-jest stary film o Watykanie,to co pisza o tradycji i to co Papiez zmienil mozna zobaczyc.
pozdrowionka1
jutro jade pozegnac ostatni raz Papieza!
Lulilaj, wiesz co? dobrze , że to co napisałaś dotarło do ciebie, bo to jest Twoja krew, Twoja przynależność i będziesz to odczuwała w zestawieniu z innymi narodami. Zobaczysz jak bardzo różnimy się o d innych, jesteśmy bardziej zaprawieni, wytrzymali, butni i zaparci w swoich dążeniach i opiniach, ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu. To jest piękne i wtedy czujesz naprawdę dumę i radość, że urodziłaś się nad Wisłą bo czujesz się silna i wiesz, że ZAWSZE I WSZEDZIE poradzisz sobie, choć z wielkim trudem.

Aniu jak idą sprawy?
Proszę Cię Aniu pomyśl i o mnie wówczas i pozdrów go bardzo gorąco ode mnie!!!!!!!!!A na la7 był chyba jakiś stary film przed chwilą
ida pomyslnie,jutro napisze ci maila
dobra, to ciao.
Weba jesli chcesz robic mlyn z Cieleckim, zròb go w Polsce.
Bo tam sa odpowiednie wladze, ktòre powiiny zajac sie sprawa tego ksiedza...komus podlega, jakiemus biskupowi.
Z bòlem stwierdzam,ze i ja slyszalam bardzo wiele niepochlebnych opinii o tym czlowieku.
Jesli zrobisz to tu( kolorowe pismio, ktòre radzila ci Anka) to potwierdzisz opinie,ze Polacy za granica Polski utopiliby sie w lyzce wody.
Nie zaszkodzisz jemu, ale nam wszystkim...nie wyobrazam sobie, zebym miala sie tlumaczyc przed Wlochami co to za ksiadz.....dlaczego tak postepuje....
Zwròc sie do jego biskupa, do kurii w Warszawie.
Oszczedzmy Papiezowi, ktòrego ukochalismy takich upokorzen!
Papiez uczyl nas jak sie przebacza.....
no co się z Wami dzieje dzisiaj z rana? Już n-ty raz wchodzę i nikt się jeszcze nie wpisał?No to idę do miasta.
Franci, nie masz pojęcia ile listów wysłałam do biskupów i ciasza. Właśnie zajrzałam do archiwum i przypomniałam sobie wszytsko. Po prostu cisza! Nikt się tym nie chciał zająć. Oczywiście, że w Polsce będę działała. Na początek-potem zobaczymy. Owszem, nie będę robiła tutaj rozróby bo wiemy jak Włosi potrafią zrobić show. Ale ja starałam się mu przebaczyć przez lata. Zrobiłam naprawdę wszytsko w moim sercu-nic z tego. Wyszła zadra i mam prawo czuć to co czuję zwłaszcza, że on nie jest w porządku. Choroby psychicznej nabawiłam się tym chowaniem zranień w sercu.
Ty nie masz pojęcia ile bólu mi zadał wtedy ten człowiek!!!!!! Ja żyłam już w depresji po stracie pierewszego dziecka, tu ciąża mi przysparzała problemów i trzęsłam się ze strachu, że i to drugie stracę szukałam zajęcia, cieszyłam się, że oderwę się od złych myśli, mężowi naoopowiadałam o wspaniałych polskich księżach.....Ty nie wiesz ile nerwów mnie to wszystko kosztowało. Łatwo powiedzieć przebacz-już napisałam-starałam się, ale w ten sposób on jest swawolny i ja noszę zadrę a on się pyszni .POwiedz mi skąd miałaś o nim opinię-jeślisz nie chcesz tutaj to napisz maila. Franci, to już nie te czasy, że myślimy o księżach pozytywnie. Za dużo się namąciło w Kościele i nikogo już nie dziwi jak się słyszy o nich złe rzeczy.
weba...wybieram sie do Grosseto moze nawet dzos popoludniu z ciuchami....jesli znajdziesz chwilke czasu mozemy sie spotkac na kawe.Co powiesz?
Milo mi bedzie.
Daj mi znac albo tu albo na kom-sms....czekam
Weba, zastanów się czy warto tracić energię na rozprawienie się z tym człowiekiem i wracanie do tej sprawy. Pomyśl co jest w życiu najważniejsze, masz dom, kochajacą rodzinę, jesteś wyjątkową kobietą, nie chowaj w sobie negatywnych emocji, to nie pomoże ani Tobie ani innym. Nie trać czasu na kogoś kto nie jest tego wart. Nasz czas jest bardzo cenny i trzeba go wykorzystać jak najlepiej. I tak kiedyś wszyscy się dowiedzą jaki to naprawdę człowiek. Nawet jeśli nie, to i tak będzie rozliczony ze wszystkich swoich uczynków.
Jeśli jesteś wierzącą osobą to przemysl to jeszcze raz i spróbuj przebaczyć, ale tak naprawdę. Zobacz jakie Ty masz życie a jakie on, on nie ma tego wszystkiego co masz Ty, on nie wie co to miłość i niech juz to będzie dla niego karą.
Pozdrawiam!
Ze swojej strony dodam tylko tyle....nie kazdy ma tak wielka ludzkosc w sobie jak Jan Pawel II-mam tak wielki szacunek do tego CZLOWIEKA!!!
Co do kleru,ktory wstepuje na te droge nie z powolania lecz z interesu....mamy wiele przykaladow ....a bol jest tym wiekszy ze pieniadze nie tylko na Papiezu ale i na wierze zawsze ktos robi nie tylko handlowcy z Rzymu.
U nas w Parafii Ksiadz O imieniu Felicze co rok rozsyla wraz z lista dat odwiedzin w domach dla blogoslawienstwa -koperty z drukowanym napisem by dawac pieniadze bo parafia musi splacac dlugi w Bankach----cos co dla mojego ducha chrzescijanskiego jest nie do pogodzenia z cytatem mowiacym o Jezysie Chrystusie---
Co do twojego doswiadczenia jest mi bardzo przykro Weba-bo wiem co to znaczy przezyc zagrozona ciaze i wyobrazam soebi jak musialas czuc sie zawiedziona tym bardziej ze wplatalas w to rowniez Twojego meza...wiem jak boli musiec tlumaczyc przed wlochami -dlaczego nasi rodacy tak sie zachowuja a w szczegolnosci dla nas tak gleboko wierzacych-tlumaczenie nieuczciwosci ksiedza-ale mysle ze twoj maz tak jak i Ty jestescie osobami az nazbyt inteligentnymi by wkladac wszystkich do jednego worka-
Co do zachowania ksiezy przy odwiedzinach i zbiorach datkow rozne historie mi sie zdarzaly nie tylko tu ale i w Polsce tak wiec nie chce rozwijac polemiki na temat podejscia Wlochow do wiary......
Nasz kasiadz z parafi w Polsce wchodzil do domu-swiecil mury,blogoslawil rodzine -potem otwieral bez ceregieli koperte z datkiem i zapisywal soebi datek i nie mogl byc nizszy niz.....w przeciwnym przypadku ktos z rodziny musial brac udzial w pracach przy remoncie Kosciola--i nie bylo to dobrowolne poniewaz w przypadku odmowy wyczytywali nazwiska z ambony i tak dobrowolny datek zaczal przyjmowac sie jako oplata......a nie kazda rodzina mogla sobie pozwolic......
Mozna by przyrtaczac przyklady.....ale to tylko pojedynczy ludzie....ja wierze w Boga i on kiedys bedzie ocenial nasze postepowanie....
dzięki dziewczyny za wypowiedzi. Zrobię to co mi dyktuje serce. Ja jedna wiem co czuję, co zrobiłam i co powinnam zrobić. Też myślę o tym co mam ale nie mogę spokojnie żyć a to trwa zbyt długo. Trzeba wejść w czyjąś skórę by poczuć i zrozumieć co się czuje.
Kobietki witam wszystkie po długiej przerwie najpierw święta, póżniej choroba , gdzie jeszcze nie mogę dojść do siebie, ale nie na tyle żeby nie odwiedzić na pogaduszkach nalepszych dziewczyn na świecie!!!!!!!!!!!!
Weba wydaje mi się, że nie musisz słuchać rad, bo jak sama piszesz kosztowalo Cię to wszystko zbyt wiele a mimo wszystko uważam, że spokój "Twojego serca" jest ważniejszy.
Kieruj się sumieniem i własnym sercem a na pewno podejmiesz najtrafniejszą z decyzji............
Ja z innej beczki..........
Wstyd sie przyznac ale nie mam polskiej flagi...jakos nigdy nie myslalam,ze bede jej potrzebowac!
Nadrobie to jak bede w Polsce, kupie od razu.
W naszym domu wywiesilismy flage wloska przewiazana czarna wstazka....
Wczoraj w Cesenie widzialam tylko w jednym oknie znak zaloby...
Ale niech powiewaja te czarne wstazki na naszych samochodach...
Witam was ponownie dziewczyny. Wczoraj właSnie wrócilam z Włoch od mojego ukochanego, który był jedyna osobą rozumiejącą ból na wieść o śmierci papieża. Jeszcze teraz gdy to pisze to ciekną mi łzy. Pierwsza rzecz jaką chciałam zrobić w sobotę wieczorem to ukryc się w zaciszu kościoła i modlić sie ... niestety Kościół zamknięty, ze strony otaczających mnie osób dziwne spojrzenia nie rozumiejące mych łez. Moment w którym chciałam jak najszybciej znależć się w Polsce. Wróciłam do Krakowa i natychmiast udałam sie na marsz milczenia jego ulicami ... niesamowita ulga- połączyć się z tłumem 150 000 ludzi paraliżujących miasto aby oddać hołd Naszemu Ojcu. We Włoszech tego nie widziałam, tej jedności w żałobie... Dla większości z nich to kolejny temat do rozmów, kolejna sensacja... nic głębokiego. Przykro że tak się dzieje, że kraj w którym pewnie spędzę resztę życia jest pełen hipokrytów i nie tylko pod względem religji.
Temat przeniesiony do archwium.
481-510 z 1240

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa