nocne marki-tutaj zbiorka

Temat przeniesiony do archwium.
901-930 z 1199
..dzisiaj ja też będę 'nocną marką'... czytam fajną książkę:"To było tak. Dzień Targowy" - Marek Przybylik..i ryczę ze śmiechu... dla mnie to jakieś sience fiction... aż nie mogę uwierzyć, że taka była nasza rzeczywistość..i to niedawno..
..życzę Wam dobrze nieprzespanej nocy!
:)
Grill? A pewnie! :)
Zbierzmy się całą bandą, to po gillu będzie można wybrać się na wspólny spacer. ;) Całą zgrają bezpieczniej. ;)
Dzięki. Ja Ci życzę fajnej lektury. :)

Hmm... Już północ, roboty po uszy, a ja do tej pory zrobiłam tak mało... :/
ooo i yamadawa wpadła na grila:)...to ja jeszcze więcej tego winka przyniosę...
Laura Jane...Twoje sposoby są faktycznie dobre (w przeszłości wypróbowane)..ale energiczna muzyka odpada bo...nie mieszkam sama:(...eh ..wyszło na to że objem Cię z gofrów i zagryzę swoim "bajecznym" (swoja drogą uwielbiam)...a jeśli chodzi o to że z pełnym żoładkiem trudniej zasnąc to umie to nie działa...ja nie najedzona nie zasne:):)
cola..też odpada...dziś rano podjełam walkę z colą...ograniczam do minimum:(...

spacer jest ok...ale najpierw gril..ps.co z tym mięsem...yamadawa spójrz tam do sąsiadów do ogródka jak tam sprawy stoją...dopiekło się już nasze mięsko???:):)
o.n.a....Ty dziewczyno nie śpij bo kto będzie grila pilnował???
yamadawa...z książką na grila?..no chyba że nam poczytasz:)
Laura Jane...nie przejmuj się moja praca też gdzieś utkneła
Dobranoc wszystkim:):*:*:* P.S. aagnese ja tez nie najedzona nie zasne hihi:) wiec rzućcie kawaleczek karkówki z grilla:)
do pilnowania grilla trzeba kogos zatrudnic;p
Ustawmy się tak, żeby ktoś nam włoskie winko przywiózł ;D

Ja również nie mieszkam sama, dlatego - kolejny wypróbowany sposób - polecam słuchawki na uszy. :D A poza tym, energiczna niekoniecznie musi oznaczać głośna. :)

Nie przejmuj się goframi, grzeszyć do spółki raźniej. ;D Odpowiedzialność za kaloryczne samobójstwo się rozłoży. ;]

Ja z kolei ograniczam kawę. Jedna rano i jedna po południu wystarczy. :>
ale dzis to chyba przesadzilam z jedzeniem bo żołądek daje sie we znaki...:( hehe wiec zrezygnuje z tej karkowki, wiecej dla was kobietki:)
o.n.a....coż następnym razem przywiąże Cie do drzewa i nie pójdziesz spać...
Laura Jane...gofry:):):)...a jeśli chodzi o wino to ja mam włoskie oczywiście, miałam małą dostawę ostatnio no ale już nie wiele zostało więc dopijemy innym:)
ja kawę pijam tylko raz dziennie no chyba,że zzawalam nocki to wtedy hmmm:(
spać mi się chce i zastanawiam się czy nie da się tego jednak jutro zrobic:)
a tak swoją drogą gdzie Sette???...karkówka prawie gotowa:)
hmmm..jakby to powiedzieć?....czyszcze ..poleruje... mego kałasznikowa ,skitranego dotad w szafie jutro, kmomus jaja odstrzelę i juz!..oko mam perfect,zawsze trafiam tam gdzie chce.Na strzelnicy to chlopaki nosy na kwinte spuszczaja jak ja strzelam..prawie jak Chuck Norris! buhahahahahaaaaaaaaaaa
"spać mi się chce i zastanawiam się czy nie da się tego jednak jutro zrobic:)"

Hehe, zawsze tak się kończy... :D A prawda jest taka, że czasu brakuje zawsze - o każdej porze dnia i nocy. :)
Sette ale ja tylko chciałam karkówką Cię poczęstować :):)
aagnese,do ciebie nic nie mam kobieto!..dzieki za karkowke ..smaczna, ladnie wyglada, pachnie super,naczosnkowalas widze dobrze i majeranku nie brak..ale musze 'dopiescic' mego przyjaciela kałasznikowa...jutro postrzelam..kolo kostek...by ladnie zatanczyl..a potem odstrzele 'to' co pisalam powyzej..bo sie kuzwa zdenerwowalam!/brakiem szacunku..wiec go wymuszę!/...Przespie sie ..moze mi przejdzie ..do jutra,pa.
Mulino?..gdzie sie podziewasz?..tu karkowka czestuja!..i wino czerwone gotowam otworzyc!Mulino..odzew!
Czyżby już wszyscy spać poszli? ;)
odpowiedź na to pytanie brzmi...ależ da...wszystko się da..tylko kto to za to odpowie...próbuje wyrobić plan minimalny dziś...a jutro zwyczajnie wstanę wcześniej (nigdy nie wstaje;) )i skończe ...wypiłam kawę ale nic...totalnie nic...nie licząc tego żę ciągnie mnie do poduchy...pewnie za jakieś 30 minut stwierdzę żę idę spać i wtedy kawa zacznie działać...ale będzie zonk:(
Sette to my czekamy tu na te winko...a karkówki starczy dla wszystkich:)
No to masz jeszcze 30 minut. :) Posiedźmy wszyscy razem przy winku i karkówce, pogadajmy o pięknie Italii, to o wiele lepsze niż martwienie się. Masz goferka na pocieszenie :D

Swoją drogą też tak mam: jak rano muszę coś dokończyć czy coś doczytać, to nigdy nie daje rady wstać wcześniej. A o tym, o czym miałam pamiętać, na ogół zapominam. Dlatego najbezpieczniej wszystko jest dopiąć na ostatni guzik poprzedniego wieczoru. :)
Laura...ostatniej nocy....ja obiecałam sobie większą dyscypline i obowiązkowość...czas się chyba ogarnąc:)...zostało mi jeszcze kilka tabel i resza jutro...zwyczajnie nie dokończe tego dziś...a na myśl o karkóweczce ślinka mi cieknie...ale karkówka z gofrem?..hmm:)..tylko ten gofer ma być z dżemem:)
Ja niby starałam się do tego nie dopuścić, a jednak znowu mi się nawarstwiło.
Oki, ja już zakończyłam działalność naukową na dziś, nie ma co się katować. ;) Jutro też jest dzień. I noc. ;]
ok ja też już kończę i jutro pobudka o 7-8 i może się wyrobię przed 12...ale wątpie:(
dobranoc ;)
To dobranoc i powodzenia jutro. :)
czesc sette ;) to milo, ze o mnie pamietasz ;) sto lat mnie tu nie bylo, , ale karkowke wciagne chetnie ;D wiesz jakos mnie te bigoty szwedajace sie zrazily do wdeptywania tu :( wrocilam niedawno z malego "te tatet" (jakkolwiek sie to pisze) nawet namowic sie dalam na mala partyjke pokera, bo dla mie dzis to weekend jest, bylo dosc zabawanie ;D w sumie to nie wiem jakim cudem sie tu znalazlam, a wina chyba raczej nie wypije, bo juz zostalam tu oskarzona o rozne dziwne rzeczy wiec szklaneczke wody poprosze jesli mozesz ::)
...przeniosłam się tu, bo to o 'marach nocnych'...
aagnese, nie żartuję z tymi wyśnionymi numerami..to już drugi raz, trafiłam wtedy 5 w lotka, ale mało płacili..raz mi się śniło, co będę pytana z chemii i dokłanie tak było.. często mi się śni coś, co się zdarza..albo jak jestem maksymalnie nad czymś skupiona, to..coś mnie np. szarpie, albo klepie po ramieniu.. oglądam się i..nic nie ma..ja już się do tego przyzwyczaiłam, długo myślałam, że wszyscy tak mają...najbardziej lubię sny, w których sobie latam..
.. a Wam co się śni?? .. oczywiście jak śpicie, a nie jak 'markujecie' po nocach..
:)
oj yamadawa....:)
Co mi się śni???...mam dwa sny które ciągle do mnie wracają...jeden z dzieciństwa...ogółem dotyczy pewnego miejsca i jakiegoś dziwnego zamieszania...
drugi już bardziej zbliżony teraźniejszości...też dotyczy specyficznego miejsca...ide przez znane mi ulice i za chwile z za zakrętu ma się wyłonić tak dobrze mi znany dom...gdy dochodzę do tego miejsca...domu nie ma jest puste miejsce i wtedy dochodzi do mnie myśl, że ci ludzie z tego domu sie wyprowadzili i że mieszkają niedaleko ale nie tu...cholera ale czemu znika dom to nie kumam:)(warto dodać że ci ludzie są mi bliscy)...jestem wstanie sama zinterpretować ten sen ale może macie jakieś fajne pomysły co?
???eh:)
halo halo!
...zawsze mnie to zadziwia..skoro mówi się, że człowiek wie tylko to co sam widział, słyszał, wie tylko to co ma zapisane na swoim 'dysku'..a tu nagle śni się coś, co dopiero zdarza się później...
..JPII twierdzi, że to Karezjusz 'namieszał' tym : myślę, więc jestem... powinno być odwrotnie: jestem, więc myślę... więc myślę, że już jesteśmy wcześniej i przychodzimy tu na Ziemię nie jak 'tabula rasa', ale z jakimś 'zapisem'..ja też mam jakieś sny nie z tej ziemi, które mi się powtarzają, za każdym razem kawałek dalej ..może kiedyś wyśni mi się do końca..
:)
Temat przeniesiony do archwium.
901-930 z 1199

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia