Nie z nieba, tylko z życia, z doświadczenia. Wiem, to też jest wyświechtane wyrażenie, ale doświadczenie to nic innego, jak tylko wielokrotne spotykanie się z podobnymi sytuacjami. Jeżeli będziesz robić coś wiele razy, wiele razy będziesz miała do czynienia z jakimś zjawiskiem, to chcąc, czy nie chcąc, nauczysz się tego i będziesz miała dojrzalszy pogląd na to.
Mając niewiele lat, siłą rzeczy, nie miałaś po prostu okazji nabyć tego doświadczenia, bo kiedy.
Dajmy na to "doświadczenie życiowe", głupio brzmi strasznie, prawda?
Oznacza ono jednak po prostu doświadczenie związane z typowymi sytuacjami, z których składa się ludzkie życie.
Z dymem nie było nic dwuznacznego, nie można zacząć budować niczego od końca, tutto qua.:)
Wiek dorastania, chociaż jest przejściowy i niedojrzały, jest niezbędny, bez niego nie było by dorosłości.