Napsuje Ci krwi, durny adminie!!

Temat przeniesiony do archwium.
Temat zamknięty
751-780 z 1265
ale Klnogoni i Chakotay i ja jestesmy z jednego filmu..wieco do Panny Mlodej to tez ci niedaleko..kiedys nia zostaniesz..Ubierzesz sie na zołto?..tak hmm pytam przy okazji hehehe..zolto zloty bukiet. bello...zolta dluga suknia dobrze skryje dluga stal :D
literowki :Klingoni...
sluchajcie u mnie na dzielnicy przy budowie bombe znalezli ..amerykanska z okresu II wojny swiat..I jutro rano chryja..pobudka o 6.30 wszyscy mieszkancy dzielnicy wychodza z domow..cala dzielnica ponad 2.1 tys ludzi..i do 11 musza pozostawac poza domami..Cos im tu ci z Comune zorganizuja.. typu: sniadanie na trawie.. kawe rogalik..pod moim domem heheh szlafroki kapcie..zaspani Wlosi..Do mnie jak beda pukac zebym z mieszkania wyszla to scisne psu pysk by nie szczekal, spi ze mna to nie bedzie problemu za morde go szybko zlapac..zamierzam w matrymonialnym lozu lezec..i spac dalej...:D
Teraz wypadki potoczyły się błyskawicznie.. yamadawa (no,no.. recydywa..) wyrwała oszołomionej Magdzie skarbonkę i uciekła..Stefan uprowadził (w akcie zemsty.. na zimno..) taksówkę joe'go.. a przed Magdą wyrósł jak spod ziemi wyelegantowany Prof, z dumą prezentujący swój nowy ZEGAREK, PASEK i BUTY..
Wszystko to zza krzaków obserwował emerytowany ormowiec i były członek trójki rodzicielskiej..
skarbonke???jaka skarbonke?..ta pelna forsy..od swietego Tadeusza Judy???
"Co sie gapisz, pieniadze mam gdzie trzeba, w skarbonce", wycedzila przez zeby Magda.(cyt.)
Sette, cieszę się, że przeżyłaś.. bombardowanie na osiedlu.. ale swoją drogą, to odważna jesteś..
a jak spie to jestem taka kochana ,ze rany mozna mnie przylozyc i taka niewinna jak' lelija snieznobiala' ..heheheee
..do rany..
Dzis nie mam natchnienia...
Jak zabieram sie do pisania to mi same gwalty, mordy wychodza, a i o Antlantyde zahaczam:)
Ale cos wam napisze jesze, takie z zycia wziete.
Wczoraj, opowiedzialam ten kawal o golej blondynce w taksowce mojemu (jak go nazwac?)...Niech bedzie kochankowi:))
Po paru gozinach i paru lampkach wina, powiedzial ze on chyba wie skad ona te pieniadze wyjmie:))
Mam nadzieje ze to wino bylo winne a nie IQ:))
yamadawa i reszta młodzieży.. proszę nie czytać dalej, bo będzie brzydki wyraz.. (na.. k..) :)))
..żaba tapla się w kałuży.. przychodzi bocian i pyta..
- żaba, ciepła ta woda..?
..żaba milczy i dalej oddaje się swoim ablucjom..
- żaba, ciepła ta woda..?
..żaba milczy..
- żaba kuuurrwwa.., ciepła ta woda..? - pyta mocno wkurzony już bocian..
..na to żaba (charakterystycznym głosem.. z uśmiechem cheese..).. :D
- może i kurwa.. ale na pewno nie termometr.. :))
Sette, nie wierzę Ci, że jesteś jak lelija..
i w dodatku śnieżnobiała.. :)))
hehehe..
.. nawet, jak śpisz..:}}
zima niestety tak...latem jak brzoskiwnia
o co chodzi z ta zaba?..woda?,,wiem ,ze ciezko zabe zjesc...tylko nie jarze kto ma byc ta zaba?
Nikt nie jest tą żabą..
To jest kawał, dowcip, żart.. Sette..
Pozdrawiam serdecznie..
Magdę.. (i jej przyjaciela..)
yamadawę..
aagnese..
no i gdzie są faceci..?
italo dziwak..
"quasi" fa la differenza..?
nie róbcie mi tego.. nie chcę zostać sam na linii frontu..
też Was pozdrawiam..
Sette, Ciebie też pozdrawiam..
ale przecież wiesz.. :))
...zimnokrwista żaba, więc ma pewnie bardzo krótką skalę...co nie przeszkadza jej być k...imkolwiek :)))
pozdrawiam Cię też Chakotay
:)
Dzięki yamadawa..
Ja Ciebie też lubię..:)))
skoro już tak sobie słodzimy to ja, ja też!

Kocham swoją filiżankę z kawą:P

Pozdrawiam również...

Quasi zmuszasz mnie bym za Tobą tęskniła a to już czysta złośliwość z Twojej strony:D

Z innej beczki...
codziennie rano rozpoczynam dzień od filiżanki kawy i "pływania" eh dobrze mi:)
ja ma kubek Nescafe..czerwony..lubie go
wiesz gdzie podzial sie Quasi?
No wcielo go:)
Wiecie co, znow zerwalam z nalogiem---
I tak jak Agnieszka, wymazalam numer z komorki i zmienilam wlasny numer.
Wiec go nie pozdrowie.
Ide na badoo, podbudowac sobie wartosc:))
Jak co to pocieszcie mnie......
Ty Madziu pocieszenia szukasz? No co Ty, zaciskasz zęby i dalej się uśmiechaj:)

Taaa...wykasowałam i co dziwo poszło aż za łatwo, stąd pewność, że zmienić to można bieliznę a nie człowieka, no ok...przynajmniej nie w tak krótkim czasie.

Zwierzę się Wam:D...jak nic ktoś mnie w ch*ja robi, czuje przez skórę, eh i weź tu człowieku bądź mądry i zaufaj:P...żebym ja chociaż dumy nie miała to bym się tym nie przejęła a tak .... a kawa jest przepyszna:)
Tylko u mnie jest chyba inaczej....
Niestety to ja powinnam sie zmienic.
Ale rzeczywiscie, latwiej jest gacie zmienic:))
Mam ochote na spowiedz, ale na szczescie nie mam az TAK duzo czasu:))
:D
...ciśnienie mi skoczyło, ale tak serio...ja to ja ale za siostrę urwę mu jaja!
A ja az teraz zbladlam:))
Co prawda nie wiem o co chodzi, ale czuje ze nawet jak nie masz racji to i tak ja masz:))
Ja niestety nie jestem taka poukladana....
Ja kastruje za zywota:))
I czesto zaluje tego co mowie albo robie.
Najgorsze ze im bardziej jestem pewna ze jestem uwielbiana, tym bardziej robie sie upierdliwa i nakrecam sama siebie. Normalny facet by mnie wczoraj zabil:))
A ja sie jeszcze obrazam i urywam kontakt bo....ON SIE SPYTAL o co mi wlasciwie chodzi. A ja nawet nie wiem, bo nie pamietam:))) On chyba tez nie:)) Ale pamietam ze mnie cos zabolalo, wiec jakas tam cholera siedzi......
Puknijcie mi teraz, zebym odeszla od konfesjonau:))
Twoje winy zostały Ci przebaczone, idź w pokoju:)

No jak mi miło, że we mnie tak ślepo wierzysz:)
Co do racji to wolałabym jej nie mieć...a że tym razem ją mam jakoś mnie nie cieszy...

Mi ostatnio zarzucono, że trzymam dystans, że czegoś tam się boje i bla bla bla...kto to wie:)
Dzieki za odpuszczenie win, grzechow i grzeszkow, ale ja poprawy nie obiecuje:))
Nawet nie śmiałabym prosić o poprawę, wręcz zakazuje Ci poprawy:P a w ramach pokóty, hmmm...mam ostatnio słabość do białego wina:)
Temat przeniesiony do archwium.
751-780 z 1265

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia