A ja az teraz zbladlam:))
Co prawda nie wiem o co chodzi, ale czuje ze nawet jak nie masz racji to i tak ja masz:))
Ja niestety nie jestem taka poukladana....
Ja kastruje za zywota:))
I czesto zaluje tego co mowie albo robie.
Najgorsze ze im bardziej jestem pewna ze jestem uwielbiana, tym bardziej robie sie upierdliwa i nakrecam sama siebie. Normalny facet by mnie wczoraj zabil:))
A ja sie jeszcze obrazam i urywam kontakt bo....ON SIE SPYTAL o co mi wlasciwie chodzi. A ja nawet nie wiem, bo nie pamietam:))) On chyba tez nie:)) Ale pamietam ze mnie cos zabolalo, wiec jakas tam cholera siedzi......
Puknijcie mi teraz, zebym odeszla od konfesjonau:))